Pech Roberta Kubicy. Seria, w której miał się ścigać pod znakiem zapytania

Można stwierdzić, że Robert Kubica nie ma zawodowego szczęścia. Najpierw było wiele komplikacji związanych z powrotem Roberta do formy i wywalczenia miejsca w teamie F1 Williamsa. Po nieudanym sezonie pojawiła się możliwość przejścia do serii DTM. Teraz znowu może nic z tego nie wyjść.

Publikacja: 06.05.2020 13:02

Pech Roberta Kubicy. Seria, w której miał się ścigać pod znakiem zapytania

Foto: moto.rp.pl

Dlaczego? Audi od przyszłego sezonu (2021) wycofuje się z tej serii co postawiło los DTM pod dużym znakiem zapytania. Ścigały by się wyłącznie modele BMW, a to na pewno przyciągnie mniej sponsorów i widzów. Tym samym nie wiadomo jaki będzie los naszego rodaka, który w tym sezonie nie tylko pełni funkcję kierowcy testowego F1 w zespole Alfa Romeo Racing Orlen, ale też regularnego zawodnika we wspomnianej serii DTM. Robert Kubica miał w tym sezonie startować w barwach Orlen Team ART (głównym sponsorem jest Orlen Deutschland) za sterami BMW M4 DTM. Wydawało się, że wszystko zostało potwierdzone, a cała machina ruszy 25 kwietnia na torze Zolder w Belgii (początek sezonu), a zakończy 4 października w niemieckim Hockenheim. Pandemia koronawirusa spowodowała jednak, że start został zwieszony, a kalendarz zaplanowany na nowo – przynajmniej wstępnie.

""

Audi RS 5 DTM .

moto.rp.pl

Kolejny cios dla niemieckiej serii zadało Audi ogłaszając wycofanie się z tych wyścigów. Nikt się tego takiej nagłej decyzji nie spodziewał. Powodów było kilka, a jednym z nich były fundusze. Nie ma co ukrywać DTM to droga seria, gdzie sezon oznaczał dla zespołu wydatki na poziomie 30-50 mln euro. Decyzja Audi spowodowała, że cała seria DTM znalazła się pod znakiem zapytania. Teoretycznie możliwe jest poszukanie nowego producenta, który będzie chciał wziąć udział w wyścigach. Jednak po wcześniejszym odejściu Mercedesa oraz krótkiej przygody Astona Martina może to nie być łatwe. Szczególnie w obecnej sytuacji gospodarczej i niepewnego jutra. Inną opcją jest przeprowadzenie wyścigów jedynie z samochodami BMW – co jest praktycznie pozbawione sensu. Trzecią możliwością jest połączenie DTM z inną serią np. GT – to z kolei potrwa minimum jeden sezon. Czwartym rozwiązaniem jest zawieszenie serii co najprawdopodobniej się stanie.

CZYTAJ TAKŻE: Orlen sponsorem tytularnym w F1, a Kubica kierowcą testowym

""

Tak miał wyglądać bolid DTM Roberta Kubicy.

moto.rp.pl

Według nowego kalendarza serii DTM, Robert Kubica po raz pierwszy miał pojechać za kierownicą pojazdu DTM w dniach 10-12 lipca, w Norymberdze. Jednak patrząc na obecną sytuację może to nie dojść do skutku. Prawdopodobnie najbliższe miesiące będą kluczowe dla przyszłych losów serii, a tym samym dla udziału w nich Roberta Kubicy. Teraz można jedynie powiedzieć, że istnieje szansa, że sezon wyścigowy się odbędzie. Nie wiadomo jeszcze na jakich zasadach, ale zainwestowane środki zarówno na serię DTM, jak i F1 trzeba wykorzystać. Czy oznacza to, że Robert Kubica zasiądzie w tym roku za sterami BMW M4 DTM, jak też w bolidzie F1 – jako kierowca testowy? Co z serią DTM w przyszłym roku? Nie wiadomo. Dodatkowo główny sponsor Kubicy firma Orlen popadł w kłopoty finansowe. W I kwartale kluczowy wskaźnik spadł w koncernie o ponad jedną piątką, a czysta strata przekroczyła 2,2 mld zł.

CZYTAJ TAKŻE: Audi rezygnuje z udziału w serii wyścigów DTM

""

BMW M4 DTM.

moto.rp.pl

Dlaczego? Audi od przyszłego sezonu (2021) wycofuje się z tej serii co postawiło los DTM pod dużym znakiem zapytania. Ścigały by się wyłącznie modele BMW, a to na pewno przyciągnie mniej sponsorów i widzów. Tym samym nie wiadomo jaki będzie los naszego rodaka, który w tym sezonie nie tylko pełni funkcję kierowcy testowego F1 w zespole Alfa Romeo Racing Orlen, ale też regularnego zawodnika we wspomnianej serii DTM. Robert Kubica miał w tym sezonie startować w barwach Orlen Team ART (głównym sponsorem jest Orlen Deutschland) za sterami BMW M4 DTM. Wydawało się, że wszystko zostało potwierdzone, a cała machina ruszy 25 kwietnia na torze Zolder w Belgii (początek sezonu), a zakończy 4 października w niemieckim Hockenheim. Pandemia koronawirusa spowodowała jednak, że start został zwieszony, a kalendarz zaplanowany na nowo – przynajmniej wstępnie.

Tu i Teraz
BMW zmienia nazwy swoich modeli. Większy rozdział pomiędzy elektrykiem a benzyną
Tu i Teraz
Uruchomiono nowy odcinkowy pomiar prędkości na popularnej drodze na Śląsku
Tu i Teraz
Polacy sobie nie żałują: nowe auta sprzedają się lepiej niż paliwa, leki i kosmetyki
Tu i Teraz
Ponad 150 proc. wzrosną ceny za badanie techniczne samochodu
Tu i Teraz
U brzegu Namibii odkryto największe na świecie złoże ropy naftowej
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił