Salon w Genewie za zamkniętymi drzwiami. Przegląd nowości

69. Międzynarodowy Salon Samochodowy w Genewie został odwołany z powodu epidemii koronawirusa, ale niektórzy producenci samochodów zdecydowali się okazać swoje najnowsze modele w internecie.

Publikacja: 03.03.2020 21:22

Salon w Genewie za zamkniętymi drzwiami. Przegląd nowości

Foto: moto.rp.pl

To, co przede wszystkim rzuca się w oczy, to wysyp aut z napędem elektrycznym. I to tak modeli tanich, jak Dacia, czy konkurujących z Teslą —- BMW, czy Volkswagenem. Nowy szef BMW, Oliver Zipse podczas internetowej konferencji przekonywał do zamówień na najnowszy model – i4. Jego zdaniem to auto gwarantuje wszystkie znane cechy modeli BMW i obiecuje 600-kilometrowy zasięg na jednym doładowaniu. To, co pokazał prezes BMW jest na razie modelem koncepcyjnym, z tym że jest bardzo zbliżonym do modelu finalnego. Bawarczycy obiecują, że i4 będzie w stanie przyspieszyć od 0 do 100 km/godz. w ciągu 4 sekund. —Nasi klienci nie będą musieli wybierać pomiędzy przyjemnością z jazdy a odpowiedzialną mobilnością . BMW i4 jest tego najlepszym dowodem– przekonywał Oliver Zipse. Nowy model będzie produkowany w fabryce BMW w Monachium, gdzie koncern zainwestował w tym celu 200 mln euro. W tej chwili wyjeżdżają stamtąd limuzyny serii 3, kombi i dwudrzwiowe coupe z serii-4 I wiadomo, że ok 90 proc. wyposażenia tej fabryki będzie można wykorzystać do produkcji i4.

""

BMW i4.

Foto: moto.rp.pl

""

Foto: moto.rp.pl

""

Foto: moto.rp.pl

Z kolei Volkswagen obiecuje swojego pierwszego w pełni elektrycznego SUVa ID.4, który ma dołączyć do serii aut z e-napędem, którą zapoczątkował ID3 przeznaczony przede wszystkim na rynki europejskie. Nowy model ma już większe ambicje i będzie sprzedawany także poza Europą, konkretnie w Chinach i Stanach Zjednoczonych. Przy tym chęcie VW ma tutaj ogromne, bo w roku 2025 zamierza już sprzedać 1,5 mln tego modelu. Czyli trzy razy tyle, ile Tesla sprzedała w 2019. Tak ambitne plany są w tym przypadku jak najbardziej uzasadnione, bo w program budowy aut z e-napędem Grupa Volkswagena zainwestuje 33 mld euro do roku 2024 . Volkswagen obiecuje, również że ID4. na jednym doładowaniu będzie w stanie przejechać do 500 km, zależnie od wielkości baterii i konfiguracji napędu. Początkowo dla tego auta przewidziano tylny napęd, w późniejszym terminie będzie dostępna wersja z napędem na cztery koła. Producent obiecuje również taką przebudowę nadwozia, że pasażerowie z tylnych siedzeń nie będą musieli podkurczać nóg, a bateria zostanie umieszczona tak, że znacząco obniży środek ciężkości auta. Jak będzie wyglądał? Nie ma tutaj zaskoczenia. Będzie to typowy crossover VW, spokojny i wyważony w proporcjach, do czego producent już nas przyzwyczaił.

""

Elektryczny Volkswagen ID.4.

Foto: moto.rp.pl

""

Foto: moto.rp.pl

Do elity z e-napędem w Genewie dołączyła również Dacia, pokazując koncepcyjny model Spring. Nie jest to nic innego, jak europejski odpowiednik Renaulta City K-ZE 5-drzwiowego mini-SUVa produkowanego (w fabryce w Wuhan razem z chińskim partnerem Dongfengiem) i sprzedawanego w Chinach, Indiach oraz Brazylii i kilku innych rynkach wschodzących. W Europie będzie to auto idealne na przykład dla gospodarstw ekologicznych: na jednym doładowaniu przejedzie do 200 km, czy z pewnością wystarczy na dojazd do najbliższego targu ze zdrową żywnością. Żywnościowego. Wielką zaletą Springa będzie z pewnością jego cena. Wprawdzie Dacia nie podała jeszcze ile to auto ma kosztować w Europie, ale w Chinach trzeba za nie zapłacić ok 8 tys. euro. A były już prezes Renaulta, Thierry Bollore zapowiadał, że będzie miał w Europie samochód z e-napędem kosztujący poniżej 10 tys. euro. Spring jest również zapowiedzią nowego wyglądu aut Daci z pełnymi LED-owymi światłami.

CZYTAJ TAKŻE: Ceny | Dacia Lodgy 1.3 TCe: Kiedy liczy się cena

""

Dacia Spring.

Foto: moto.rp.pl

""

Foto: moto.rp.pl

Również w sieci pokazał swój najnowszy model Mercedes klasy E. Auto ma przeprojektowane światła, nowy zderzak z przodu, szerszy grill. Tyle widać na pierwszy rzut okiem. Podobno największe różnice w porównaniu z poprzednimi edycjami są w środku auta, gdzie w standardzie jest ekran 10,25 calowy z opcją większego 12,3 calowego. Można nim sterować tradycyjnie, dotykowo, ale można również „rozmawiać”, bądź posługiwać się sprawdzonymi gestami. Ze zmian w środku z pewnością warto zwrócić uwagę na fotele, które dopasowują się do figury pasażera nie mówiąc o tym, że jest tam również funkcja masażu. Jest tam również „kontrola pobudzenia” dostępna w modelach PHEV , która np. obudzi kierowcę, który sobie zasnął podczas ładowania baterii. A kiedy już kierowca będzie gotów do kontynuowania jazdy będzie mógł skorzystać z wielu funkcji, w tym wspomagania hamulców, powiadamiania o przekroczeniu dozwolonej prędkości, asystowaniu przy parkowaniu i kilku innych dostępnych funkcji. Pierwsze egzemplarze nowej klasy E 2021 trafią do dilerów jeszcze tego lata – zapowiada Mercedes.

""

Mercedes klasy E.

Foto: moto.rp.pl

""

Foto: moto.rp.pl

W „internetowej Genewie” zadebiutowała również Alfa Romeo z modelem Giulia GTAm ( Gran Turismo alleggerita ) z potężnym 533-konnym silnikiem. Nie będzie to model masowy, FCA planuje wyprodukowanie jedynie 500 egzemplarzy tego auta. Większość rozwiązań została w tym przypadku przeniesiona z Giulia Quadrifoglio, ale samochód jest lżejszy o 100 kg dzięki zastosowaniu w produkcji elementów z włókna węglowego. Jak na razie producent zapowiada w informacji prasowej, że auto przyspieszy od 0 do 100 km/godz w 3,6 sekundy, czyli o 0,3 sekundy mniej, niż Quadrifoglio, bo inżynierowie byli w stanie wyciągnąć więcej z 2,9 litrowego silnika. Przy tym auto już można zamawiać, chociaż Alfa Romeo na razie przyznaje, że cena nie do końca jest znana.

CZYTAJ TAKŻE: Cięcie kosztów w Alfie Romeo. Nie będzie planowanych modeli

""

Alfa Romeo Giulia GTAm.

Foto: moto.rp.pl

To, co przede wszystkim rzuca się w oczy, to wysyp aut z napędem elektrycznym. I to tak modeli tanich, jak Dacia, czy konkurujących z Teslą —- BMW, czy Volkswagenem. Nowy szef BMW, Oliver Zipse podczas internetowej konferencji przekonywał do zamówień na najnowszy model – i4. Jego zdaniem to auto gwarantuje wszystkie znane cechy modeli BMW i obiecuje 600-kilometrowy zasięg na jednym doładowaniu. To, co pokazał prezes BMW jest na razie modelem koncepcyjnym, z tym że jest bardzo zbliżonym do modelu finalnego. Bawarczycy obiecują, że i4 będzie w stanie przyspieszyć od 0 do 100 km/godz. w ciągu 4 sekund. —Nasi klienci nie będą musieli wybierać pomiędzy przyjemnością z jazdy a odpowiedzialną mobilnością . BMW i4 jest tego najlepszym dowodem– przekonywał Oliver Zipse. Nowy model będzie produkowany w fabryce BMW w Monachium, gdzie koncern zainwestował w tym celu 200 mln euro. W tej chwili wyjeżdżają stamtąd limuzyny serii 3, kombi i dwudrzwiowe coupe z serii-4 I wiadomo, że ok 90 proc. wyposażenia tej fabryki będzie można wykorzystać do produkcji i4.

Pozostało 81% artykułu
Tu i Teraz
Kolejna niemiecka marka zniknie z rynku. Poddostawca branży moto ogłasza upadłość
Tu i Teraz
Nowy znak drogowy na europejskich drogach. Co oznacza biały romb?
Tu i Teraz
Znana marka motoryzacyjna uratowana. Znaleziono nowego inwestora
Tu i Teraz
Nowy cios w gospodarkę Niemiec. Strajk w fabrykach Volkswagena
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
moto
Dyrektor generalny giganta motoryzacyjnego rezygnuje ze stanowiska
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką