Zleconie przez ekspertów ProfiAuto badnie pokazało, że w skrajnych przypadkach kierowcy musieli poczekać aż przejadą trzy lub nawet cztery inne samochody, zanim ktoś ustąpił im pierwszeństwa. Na początku grudnia weszły w życie przepisy, które nakładają na kierowców obowiązek jazdy na suwak w miejscach, w których jest to koniecznie. Okazuje się, że jazda na suwak jest wciąż problematyczna dla bardzo wielu kierowców. Badanie zostało przeprowadzone na jednej z najbardziej ruchliwych tras w Katowicach w godzinach porannych w dzień roboczy.
– Z przeprowadzonego przez nas badania wynika, że obowiązkowa jazda na suwak wygląda dobrze, ale przede wszystkim gdy rozpatrujemy ją pod kątem teoretycznym. W ciągu godziny przez zwężenie na trasie S86 w Katowicach – Giszowcu w kierunku Sosnowca przejechało blisko 1000 pojazdów, w tym samochody osobowe, autobusy i ciężarówki. Część kierowców zdaje sobie sprawę, jak należy się zachować, gdy znaki informują o obowiązku jazdy na suwak. Niektórzy jednak albo nie do końca rozumieją nowe przepisy, albo po prostu je ignorują i z premedytacją nie ustępują miejsca – mówi Łukasz Kopiec, dyrektor marketingu ProfiAuto.
Tylko co drugi kierowca ustępował w oznaczonym punkcie miejsca, aby wpuścić samochód, który dojechał do końca swojego pasa i nie miał możliwości kontynuowania jazdy. Zdarzały się jednak przypadki, że kierujący musiał poczekać aż przejadą nawet trzy lub cztery samochody, zanim został wpuszczony na pas, na którym dalsza jazda jest możliwa. W trakcie badania zaobserwowano także kilka innych prawidłowości. Kierowcy, którzy byli zobowiązani umożliwić innym zmianę pasa, chętniej przepuszczali autobusy niż np. ciężarówki i drogie samochody.
