Firmy twierdzą, że odpowiednia ustawa AB-5 jest niezgodna z konstytucjami zarówno USA, jak i stanową. „AB-5 jest niejasną i niespójną ustawą, która nie spełnia tego, co jej pomysłodawcy twierdzą, że chcą osiągnąć” – stwierdzają Uber i Postmates, które do pozwu dołączyły także dwóch kierowców korzystających z aplikacji – Lidię Olson i Miguela Pereza.

""

Foto: moto.rp.pl

Ustawa AB-5, która weszła w życie od nowego roku, wymaga od firm takich jak Uber, Postmates, Lyft czy DoorDash, by traktowały wykonawców swoich usług jak pracowników, a nie kontrahentów-podwykonawców. W pozwie Uber i Postmates twierdzą, że sprawi to, że firmy zrezygnują z korzystania z pracowników (i zapewne w efekcie przestaną świadczyć usługi).

CZYTAJ TAKŻE: Taxi przyszłości. Boeing testuje pasażerskiego drona

Z kolei zwolennicy ustawy uważają, że jest ona sposobem na ochronę pracowników i zapewnienia im elementarnych praw, takich jak płaca minimalna, płatne chorobowe czy ubezpieczenie zdrowotne. – Jedną z oczywistych rzeczy, które wiemy o Uberze, jest fakt, że zrobi wszystko, by uwolnić się od przepisów stanowych, które sprawiają, że wszyscy jesteśmy bardziej bezpieczni, a kierowcy bardziej samowystarczalni. W tym czasie szefowie Ubera nadal będą miliarderami, a zbyt wielu ich kierowców będzie zmuszonych spać w swoich samochodach – stwierdziła Lorena Gonzalez, jedna z pomysłodawczyń ustawy.