Mniej wypadków i ofiar, ale większe koszty. To 2,7 proc. polskiego PKB

W 2018 roku na polskich drogach zginęło 2,8 tys. osób, a 37,4 tys. zostało rannych. To znacznie mniej niż 10 lat temu, ale i tak Polska w tych niechlubnych statystykach jest w ogonie Europy.

Publikacja: 04.01.2020 09:39

Mniej wypadków i ofiar, ale większe koszty. To 2,7 proc. polskiego PKB

Foto: moto.rp.pl

Liczba ofiar śmiertelnych i poszkodowanych systematycznie spada od 10 lat. W roku 2009 na polskich drogach zginęło 4,5 tys. osób, a rannych było ponad 56 tys. Powodów do domu jednak nie ma. Przez tą dekadę również samochody stały się znacznie bezpieczniejsze jak i poprawiła się znacznie infrastruktura dróg. Tak więc bezpieczniej Polacy na pewno nie jeżdżą. Mimo znacznie mniejszej liczby wypadków mamy coraz wyższe i odbiegające od średniej koszty zdarzeń drogowych (m.in. koszty pracy służb policyjnych i drogowych, koszty leczenia, rehabilitacji, postępowania karnego, koszty pogrzebów ofiar, straty materialne i straty gospodarcze dla kraju).

""

Foto: moto.rp.pl

""

Foto: moto.rp.pl

Za rok 2018 koszty wszystkich zdarzeń drogowych (wypadków i kolizji) zostały oszacowane na 56,6 mld zł. To 2,7 proc. polskiego PKB. Koszty wypadków drogowych (ranni i zabici) są za rok 2018 największe od ostatnich dziesięciu lat. Jedna piąta tej sumy (8,9 mld zł) to utrzymanie i praca jednostek operacyjnych w czasie interwencji. Koszty leczenia ofiar wypadków za rok 2018 oszacowano na kwotę 346,5 mln zł. To wzrost w stosunku do poprzedniego roku o 6 proc. Na 32,9 mld zł oszacowani straty gospodarcze, opierające się na kosztach utraconej produkcji w wyniku przedwczesnej śmierci albo niezdolności do pracy osób rannych. To wzrost o 12 proc. względem 2015 roku. W górę idą również koszty leczenia czy koszty sądowe.

CZYTAJ TAKŻE: Miliony złotych za wypadek po pijanemu

Spadek liczby wypadków i ofiar śmiertelnych w Polsce patrząc rok do roku jest niewielki. Dla porównania w Niemczech według obecnej prognozy liczba ofiar śmiertelnych wypadków drogowych za rok 2019 spadnie o około 7,2 procent do 3040 ofiar. Będzie to najniższy poziom od rozpoczęcia zapisów. Poprzedni najniższy poziom został osiągnięty w 2017 r. z 3180 ofiarami śmiertelnymi. To nieco więcej niż w Polsce tyle, że w Niemczech w użyciu jest 57,3 mln samochodów osobowych, a w Polsce około 22,5 mln aut osobowych.

Liczba ofiar śmiertelnych i poszkodowanych systematycznie spada od 10 lat. W roku 2009 na polskich drogach zginęło 4,5 tys. osób, a rannych było ponad 56 tys. Powodów do domu jednak nie ma. Przez tą dekadę również samochody stały się znacznie bezpieczniejsze jak i poprawiła się znacznie infrastruktura dróg. Tak więc bezpieczniej Polacy na pewno nie jeżdżą. Mimo znacznie mniejszej liczby wypadków mamy coraz wyższe i odbiegające od średniej koszty zdarzeń drogowych (m.in. koszty pracy służb policyjnych i drogowych, koszty leczenia, rehabilitacji, postępowania karnego, koszty pogrzebów ofiar, straty materialne i straty gospodarcze dla kraju).

Tu i Teraz
Szaleńczy skok akcji Tesli. Elon Musk może dziękować Trumpowi
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Tu i Teraz
Najtańszy nowy Rolls-Royce i wyjątkowy prezent pod choinkę
Tu i Teraz
Kolejna niemiecka marka zniknie z rynku. Poddostawca branży moto ogłasza upadłość
Tu i Teraz
Nowy znak drogowy na europejskich drogach. Co oznacza biały romb?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Tu i Teraz
Znana marka motoryzacyjna uratowana. Znaleziono nowego inwestora