Tokio Motor Show 2019: Przyszłość wszędzie wygląda tak samo

Tokio Motor Show to święto japońskiej motoryzacji i prognoza tego, co czeka klientów w najbliższej przyszłości. Również tych w Europie.

Publikacja: 24.10.2019 20:05

Tokio Motor Show 2019: Przyszłość wszędzie wygląda tak samo

Foto: moto.rp.pl

Jeśli wyobrażacie sobie salon w Tokio chociaż w połowie tak, jak wygląda to niesamowite miasto to się rozczarujecie. To wystawa motoryzacyjna jak każda inna na świecie. Tyle, że ta dodatkowo jest kameralna, nieduża i skupiona bardzo na rodzimym rynku. Na stoiskach stoją nieznane i momentami zjawiskowe auta, ale cała oprawa jest skromniejsza niż w Europie. Mimo to ważna, bo tu możemy zobaczyć co czeka w przyszłości fanów i klientów japońskiej motoryzacji. Na salonie we Frankfurcie Japończyków praktycznie nie było. Tu pokazali się wszyscy najważniejsi producenci i każdy z nich przygotował przynajmniej jedną premierę.

""

Tokio Motor Show 2019 trwa od 24 października do 04 listopada.

Foto: moto.rp.pl

Nissan pokazał dwa prototypy, ale niemal pewne jest, że jeden i drugi trafi do seryjnej produkcji. Mały, w japońskim stylu elektryczny IMk to zapowiedź nie tylko kolejnych elektrycznych samochodów Nissana, ale też nowego kierunku marki w stylistyce modeli napędzanych prądem. Dla Europy znacznie ciekawsza wydaje się być koncepcyjna Ariya. SUV pokazany na targach w Tokio miał klamki i lusterka, czyli elementy, które zwykle w koncepcyjnych modelach się pomija. Tym samym można przypuszczać, że produkcyjna wersja nie będzie dużo różnić od pokazanego konceptu. Technicznych szczegółów firma póki co nie zdradza, ale na podstawie Leafa wiadomo, że Nissan radzi sobie doskonale z napędami elektrycznymi. 

""

Elektryczny SUV, który znajdzie się w produkcji – Nissan Ariya.

Foto: moto.rp.pl

""

Nissan IMk.

Foto: moto.rp.pl

Mazda poszła o krok dalej, bo pokazała swój pierwszy całkowicie elektryczny model, i to od razu w wersji produkcyjnej. Sprzedaż w Europie ma się rozpocząć w drugiej połowie 2020 roku. MX-30 (powoli zaczynają mi się mylić te oznaczenia Mazdy) to kompaktowy crossover, który ma tylne drzwi ma mniejsze od przednich i otwierane „pod wiatr”, tak jak kiedyś w Mazdzie RX-8. Kabina wykończona jest ekologicznymi materiałami, a w pełni naładowana bateria (35,5 kWh) ma pozwolić na przejechanie do 200 km. Dla klientów może być trochę mało przy cenie blisko 150 tys. zł.

""

Elektryczna Mazda MX-30 będzie w przyszłym roku dostępna również w polskich salonach Mazdy.

Foto: moto.rp.pl

Suzuki zapowiedziało swoje targowe premiery już wcześniej. Suzuki Waku Spo to malutki samochodzik segmentu A, którego nadwozie można zmienić z kombi w limuzynę. Napęd to hybryda plug-in. Jest szansa, że niektóre elementy stylistyczne tego modelu pojawią się w przyszłych, seryjnych Suzuki. Za to pomysł Suzuki Hanare zaskakuje tym, że… auto z przodu i z tyłu wygląda (poza światłami) identycznie. Żeby wejść do środka otworzyć trzeba całą boczną część karoserii. Hanare ma być czymś w rodzaju osobistego, autonomicznego domku na kołach. Najbardziej przyziemną nowością na stoisku Suzuki był następca Hustlera, czyli jednego z popularnych, japońskich key carów. Na stoisku stało kilka egzemplarzy i każdy starał się wyróżniać czymś innym jak np. różowym kolorem.

""

Koncepcyjne Suzuki Waku Spo.

Foto: moto.rp.pl

""

Suzuki Hanare.

Foto: moto.rp.pl

""

Suzuki Hustler.

Foto: moto.rp.pl

Mitsubishi postanowiło wyróżnić się w inny sposób: elektrycznym SUV-em z otwartym nadwoziem – Mi-Tech Concept. Zdecydowano się na bardzo nietypowy napęd: silnik z turbiną gazową, który jest częścią hybrydowego układu plug-in. Zamiast wymyślać cuda na kiju lepiej byłoby gdyby Mitsubishi skupiło się na zupełnie nowych, seryjnych modelach.

""

Mitsubishi Mi-Tech Concept.

Foto: moto.rp.pl

Honda skupiła się na prezentacji czwartej generacji modelu Jazz. Największa nowość to hybrydowy układ napędowy. Nowy model zachował swoją typową pudełkową sylwetkę. Na rynkach europejskich pojawi się w połowie 2020 roku. Zapomniana już w Polsce marka Daihatsu sypnęła za to kilkoma modelami koncepcyjnymi.

""

Nowa Honda Jazz.

Foto: moto.rp.pl

""

Waku Waku – jeden z koncepcyjnych modeli Daihatsu.

Foto: moto.rp.pl

Żeby zobaczyć stoisko Toyoty trzeba było przejechać autobusem lub przejść piechotą do innej, oddalonej od centrum targowego hali. Co ciekawe, nieważne którą formę transportu się wybrało i tak trwało to około 20 minut. Najważniejsza premiera Toyoty, zasilany wodorem nowy Mirai na dodatek był ustawiony jeszcze gdzie indziej, poza główną ekspozycją marki. Oficjalnie druga generacja Miraia to jeszcze wersja koncepcyjna, ale produkcyjna ma się niewiele od niej różnić. I bardzo dobrze, bo to pierwsze ekologiczne auto Toyoty, które może pozytywnie zaskoczyć swoim wyglądem. Za to Lexus był oddzielony od Toyoty, w głównych dwóch halach i nie trzeba było niczego szukać. Koncepcyjny LF-30 sam rzuca się w oczy futurystycznymi kształtami. To zapowiedź przyszłej elektryfikacji Lexusa. Jednak trochę trzeba będzie poczekać, bo takie modele jak LF-30 mają się pojawić nie wcześniej niż w 2030 roku.

""

Nowa generacja Toyoty Mirai.

Foto: moto.rp.pl

""

Wizja elektrycznej przyszłości – Lexus LF-30.

Foto: moto.rp.pl

Było też kilku europejskich producentów. Mercedes pokazał nową elektryczną wersję Smarta i model GLC F-Cell, BMW Alpina pokusiła się nawet o premierę światową – limuzynę B3 z napędem na cztery koła, a Renault poza Meganem, Twingo i mocniejszą Alipną A110 zaprezentował po raz pierwszy w Japonii nową generację Clio, sprzedawanego tu pod nazwą Lutecia.

""

Smart jest dostępny wyłącznie z silnikami elektrycznymi.

Foto: moto.rp.pl

""

Megane nazwany jest w Japonii pod nazwa Lutecia.

Foto: moto.rp.pl

Targi Tokio Motor Show 2019 są zaskakująco małe i jak na ten kraj bardzo konserwatywne w prezentacji stoisk. Powiedziałbym, że niektóre stoiska były wręcz skromne. Wszystkie premiery, no może poza markami europejskimi, miały coś wspólnego z napędem elektrycznym lub hybrydowym. Nieważne na którym kontynencie przyszłość motoryzacji wygląda bardzo podobnie.

CZYTAJ TAKŻE: Start produkcji drugiej generacji Nissana Juke

""

Mitsubishi K-Wagon.

Foto: moto.rp.pl

""

Mercedes GLC F-Cell.

Foto: moto.rp.pl

""

Mazda MX-30.

Foto: moto.rp.pl

""

Lexus LF-30.

Foto: moto.rp.pl

""

Honda Jazz.

Foto: moto.rp.pl

""

Daihatsu Tsumu Tsumu.

Foto: moto.rp.pl

""

Daihatsu Wai Wai.

Foto: moto.rp.pl

""

BMW Alpina B3.

Foto: moto.rp.pl

""

Toyota Micro Palette.

Foto: moto.rp.pl

""

Toyota e-Palette.

Foto: moto.rp.pl

""

Suzuki Gear Spacia.

Foto: moto.rp.pl

""

Suzuki Hanare.

Foto: moto.rp.pl

""

Suzuki Hustler.

Foto: moto.rp.pl

""

Stoisko Renault.

Foto: moto.rp.pl

""

Nissan Ariya.

Foto: moto.rp.pl

Jeśli wyobrażacie sobie salon w Tokio chociaż w połowie tak, jak wygląda to niesamowite miasto to się rozczarujecie. To wystawa motoryzacyjna jak każda inna na świecie. Tyle, że ta dodatkowo jest kameralna, nieduża i skupiona bardzo na rodzimym rynku. Na stoiskach stoją nieznane i momentami zjawiskowe auta, ale cała oprawa jest skromniejsza niż w Europie. Mimo to ważna, bo tu możemy zobaczyć co czeka w przyszłości fanów i klientów japońskiej motoryzacji. Na salonie we Frankfurcie Japończyków praktycznie nie było. Tu pokazali się wszyscy najważniejsi producenci i każdy z nich przygotował przynajmniej jedną premierę.

Pozostało 90% artykułu
Tu i Teraz
Bytom z odcinkowym pomiarem prędkości. Utrudnienia na obwodnicy Aglomeracji Śląskiej
Tu i Teraz
Restart Jaguara z nowym logotypem. Nie każdemu się spodoba
Tu i Teraz
Elon Musk rośnie w siłę. Większy stan konta i polityczna kariera
Tu i Teraz
Niemiecka marka motoryzacyjna przenosi produkcję do Tajlandii
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Tu i Teraz
Na stacjach jest już nowe paliwo. Sprawdź czy tankujesz je do zbiornika