Kalifornia i 22 inne stany USA złożyły pozew przeciwko rządowi prezydenta USA Donalda Trumpa. Chodzi o przepisy dotyczące emisji spalin. Sojusz złożony z 23 stanów chce zapobiec zniesieniu prawa, dzięki któremu Kalifornia może egzekwować surowsze normy, niż obowiązują na szczeblu federalnym. Ten proces jest początkiem trudnych sporów, które mogą sięgnąć nawet Sądu Najwyższego, i ma ogromne znaczenie dla przemysłu motoryzacyjnego.
Donald Trump chce znieść zaostrzone normy spalin obowiązujące w Kalifornii.
– Kalifornia nie pozostanie obojętna wobec lekkomyślnych i motywowanych politycznie ataków prezydenta – zapowiedział Gavin Newsom, gubernator stanu. Trump ogłosił, że pozbawi Kalifornię przywileju zaostrzenia przepisów ochrony środowiska. Twierdził, że takie posunięcie doprowadzi do „znacznie tańszych” i „znacznie bezpieczniejszych” samochodów. Kontrowersje między Kalifornią, która jest uważana za pioniera ochrony klimatu, a Waszyngtonem występują od początku prezydentury Trumpa.
Kalifornia otrzymała specjalne prawo dopuszczające zaostrzenie norm emisji spalin z powodu wysokiego poziomu zanieczyszczenia smogiem w aglomeracji Los Angeles. Ponieważ model Kalifornii jest zgodny z prawem 13 innych stanów, ma on wielką wagę krajową. Tymczasem przemysł motoryzacyjny jest przede wszystkim zainteresowany jednolitymi standardami. Dostosowanie modeli do różnych przepisów regionalnych jest uciążliwe i kosztowne.