– Firma wynajmująca samochody powiadomiła nas, że niektóre z ich pojazdów mogły być wynajmowane przez oszustów za pośrednictwem aplikacji mobilnej. Część samochodów została już odzyskana. Dochodzenie trwa – poinformował Departament Policji w Chicago. Według informacji serwisu TechCrunch policja nadal poszukuje blisko 100 samochodów, których nie można zlokalizować. To mercedesy CLA, GLA i dwudrzwiowe smarty. Ocenia się, że 50 mercedesów wciąż znajduje się na obszarze miasta.
Smart systemu car2go na ulicy w Brooklynie / fot. Victor J. Blue/Bloomberg
Jak dotąd w związku ze sprawą aresztowanych zostało 16 osób. Pojawiły się spekulacje, że do uruchomienia samochodów mogły zostać wykorzystane dane skradzionych kart kredytowych. Car2go jednak zapewnia, że dane klientów firmy pozostają bezpieczne. – Żadne z poufnych lub osobistych informacji naszych członków nie zostały naruszone – powiedział Michael Silverman, dyrektor ds. komunikacji w car2go. Po kradzieży aplikacja Car2go została wyłączona. Przy próbie z jej korzystania użytkownicy otrzymują teraz wiadomość o „tymczasowej pauzie w usłudze”. Według TechCrunch, operator systemu zapewnia, że zaktualizuje program tak szybko, jak będzie to możliwe.
CZYTAJ TAKŻE: Ile aut ginie z ulic w Niemczech?
Car-sharing car2go został uruchomiony w Chicago w czerwcu ubiegłego roku. Na terenie USA działa już piąty rok. Wypożyczane samochody są uruchamiane kluczykami znajdującymi się w schowku w aucie. Korzystając z aplikacji w telefonie odblokowuje się drzwi za pomocą kodu. W podobny sposób funkcjonują popularne systemy carsharingu obecne w Polsce.