Multimedialny ostrzał ekologów czy wzrost kosztów eksploatacji aut jakoś szczególnie nie odstrasza kierowców w Niemczech. W 2018 roku nabyli 10,62 miliona nowych i używanych samochodów, czyli prawie tyle samo co w 2017 roku. Spadek sprzedaży był, ale wyniósł zaledwie 1,1 procent, a w przypadku nowych samochodów nawet mniej – ledwie 0,14 procent (nabywców znalazło 3,43 miliona pojazdów). Wzrosła za to kwota, za którą Niemcy kupowali samochody. Średnio to 31 130 euro (+2,6 proc.) w przypadku nowych samochodów i 11 780 euro (+4,7 proc.) za auto używane. Takie ceny to nowy rekord wszech czasów.
Udział samochodów z silnikami wysokoprężnymi spadł z 38,8 procent w 2017 roku do 32,3 procent. Jeszcze w 2016 roku wynosił on 45,9 procent. Internet odgrywa coraz ważniejszą rolę jako źródło informacji i miejsce zakupu. W 2018 roku aż 81 procent nabywców nowych samochodów i 79 procent kupujących używane auta skorzystało z wyszukiwania w sieci. Przeciętny używany samochód miał na liczniku 76 tysięcy kilometrów przebiegu, moc 120 KM i pojemność 1,6 litra. Nieco ponad połowa zainteresowanych używanym samochodem kupiła go u autoryzowanego sprzedawcy, 16 procent u niezrzeszonych dilerów, a 33 procent od osób prywatnych.
Nieco ponad połowa kupujących używany samochód w Niemczech szuka go u autoryzowanego dilera.
Samochody elektryczne są na rynku niemieckim wciąż są niszą. Co prawda sprzedaż wzrosła o 43,9 procent względem roku 2017 do 36 062 sztuk, ale to tylko 1,04 procent wszystkich nowo zarejestrowanych pojazdów osobowych w Niemczech. Najczęstsze zastrzeżenia potencjalnych nabywców to ograniczony zasięg (60 procent) i zbyt długi czas ładowania (41 procent). Dużo optymistyczniej oceniono infrastrukturę ładowania. 41 procent ankietowanych stwierdziło, że ma takie urządzenia w bezpośrednim sąsiedztwie. Co drugi miał własny garaż, a 48 procent z nich sądzi, że mogłoby zainstalować w nim stację ładującą.