BMW X2: Dla tych młodych duchem

BMW wymyśliło model X2 od nowa. Ten SUV coupé występuje jako elektryk, ale na szczęście również ma w swojej ofercie klasyczne silniki spalinowe.

Publikacja: 14.03.2024 05:25

BMW X2: Dla tych młodych duchem

Foto: Albert Warner

Miałem już okazję przyjrzeć się bliżej i pojeździć nowym BMW X2. Poszusować po ciasnych krętych drogach, szerokich autostradach, po nierównościach i po równej jak stół szosie. Wróciłem z jazd i zanim zacząłem pisać relację z moich wrażeń, przejrzałem, co piszą o tym aucie inni. Praktycznie wszyscy wróżą temu modelowi rynkowy sukces. Zgadzam się z tym, ale jednak nie do końca, bo uważam, że sukces X2 mógłby być w przyszłości większy, gdyby nie jeden mały, ale ważny punkt, który nieco przytnie skrzydła temu modelowi. Ale o tym później.

Albert Warner

Kiedy ten model BMW pojawił się w 2017 roku na rynku, spodobał mi się jego wygląd. Było to coś innego, jakaś próba przełamania panującej wtedy u Bawarczyków stylistycznej nudy. Fajny był ten znaczek BMW na tylnym słupku, jak pieprzyk na twarzy Cindy Crawford. Ciekawy był kształt i proporcje. Nie był to po prostu kolejny SUV czy crossover. Jednak pierwsza generacja X2 miała również niefajną, rozczarowującą stronę. Było nią wnętrze, które nie dotrzymywało kroku nowoczesnemu zewnętrznemu designowi. Środek był jak w starej serii 1, z małymi zegarami i dużą ilością czarnych tworzyw. Nuda i nic ciekawego. W nowym modelu tego błędu BMW już nie popełniło.

Albert Warner

Żyj kolorowo

Ale zacznijmy od wyglądu zewnętrznego. Nowe X2 wygląda jak pomniejszone X6, ale bez jego gigantomanii, i ma coś z X4, lecz z lepszym wyczuciem proporcji. BMW nazywa taką sylwetkę Sports Activity Coupé (SAC) i właściwie to tej marce zawdzięczamy SUV-y w stylu coupe. To wspomniane X6  w 2007 roku poruszyło, zbulwersowało i zachwyciło świat motoryzacji. X2 to jego krewny. Z przodu są typowe nerki, tyle że teraz mogą być podświetlane. Za to odpowiada opcjonalnie konturowe oświetlenie o nazwie BMW Icon Glow. Rozświetlane grille lub ich kontury – po chowanych klamkach i cienkich, przebiegających przez całą szerokość nadwozia światłach LED – to ostatni trend w motoryzacji. Z boku nadwozie jest wyraźnie ścięte, a z tyłu kłuje w oczy, nazwijmy to, ekstrawagancki kształt tylnych świat.

Albert Warner

Albert Warner

Ogólnie auto może się podobać starym i młodym, zwraca na siebie uwagę – i to nie tylko z powodu oryginalnych detali. BMW postawiło na kolory. Mocne, ostre, wyróżniające się kolory. Poza tymi oferowanymi seryjnie i za dopłatą w podstawowym pakiecie BMW udostępniło z poziomu konfiguratora swoją ogromną paletę barw nadwozia z programu Individual. Jeśli tylko wystarczy przyszłemu właścicielowi odwagi, możemy sobie wyczarować bardzo indywidualne BMW X2. Dobrym przykładem jest ostrozielony lakier aut przygotowanych do pierwszych jazd, ale wejdźcie na stronę tego modelu, pobawcie się tym, to naprawdę robi wrażenie.

Albert Warner

Nowe X2 jest od poprzednika aż o 19,4 cm dłuższe. Ma 4,55 metra długości i jest teraz większe od X1 o 5,4 cm. W pierwszym rzędzie jest wygodnie i obszernie, a fotele z pakietu M są znakomite. Z tyłu powiedzmy, że jest OK. Jeśli usadzicie tam kogoś wysokiego, to starczy mu miejsca na nogi, ale będzie szurać czupryną po podsufitce. Nikt za to nie powinien narzekać na pojemność bagażnika, który „połknie” 515 litrów, a po rozłożeniu tylnych foteli aż 1400 l. to tyle samo, ile większe BMW X4. Deska rozdzielcza wygląda z długą, prostokątną taflą ekranów tak jak w innych nowych modelach bawarskiej marki. Do tego jest wisząca konsola środkowa, na której ostało się pokrętło do regulacji głośności kilka przycisków i niewielki suwak automatycznej skrzyni biegów. Są też cupholdery i miejsce do ładowania telefonu. Ogólnie niczego tu nie brakuje. Jedynym minusem jest zbyt duże koło kierownicy. Mniejsze dawałoby wrażenie bardziej sportowego sznytu.

Albert Warner

Albert Warner

Benzyna lub elektryk

BMW nie popełnia błędów konkurencji i zachowuje w ofercie szeroki wachlarz napędów. Jest więc X2 w pełni elektryczne o nazwie iX2, ale jest są też wersje oferowane z dwoma różnymi opcjami silników benzynowych i dwa diesle. Finalnie to klient wybiera, a nie firma narzuca – i to jest dla wszystkich najlepsze rozwiązanie. Dwusilnikowe elektryczne BMW iX2 xDrive30 (313 KM) jest szybkie, ciche i ma – według danych fabrycznych – pokonać na jednym ładowaniu dystans 417 km. Jest jednak ponad 300 kg cięższe od topowej wersji benzynowej i to czuć w każdym przejechanym zakręcie i przy każdym mocniejszym hamowaniu. Dodatkowo ma najbardziej twarde zawieszenie z całej gamy, wyraźnie bardziej twarde od sportowej wersji M. Niepotrzebnie, ale to chyba też negatywny wpływ wysokiej masy własnej.

Albert Warner

Albert Warner

Mimo to wszyscy fani elektromobilności się ucieszą. Bo, mimo że 300-konny benzynowy model M35i xDrive jest o wiele bardziej sportowy, wygodniejszy, jazda nim sprawia więcej frajdy, znakomicie skręca, świetnie pokonuje zakręty, a do tego ma fajny dźwięk i strzela z wydechu, to jest... droższy od topowego elektryka (275 tys. zł vs. 267 tys. zł). Dożyliśmy chwili, w której mniej zapłacimy za elektryczną niż za benzynową wersję o podobnej mocy. Przyciąć skrzydła sukcesu BMW X2 może tylko... nowy Mini Countryman, który jest po prostu znakomitym autem, w dodatku tańszym. Bo tu za 300-konną wersję JCW trzeba zapłacić 221 100 zł.

Albert Warner

Miałem już okazję przyjrzeć się bliżej i pojeździć nowym BMW X2. Poszusować po ciasnych krętych drogach, szerokich autostradach, po nierównościach i po równej jak stół szosie. Wróciłem z jazd i zanim zacząłem pisać relację z moich wrażeń, przejrzałem, co piszą o tym aucie inni. Praktycznie wszyscy wróżą temu modelowi rynkowy sukces. Zgadzam się z tym, ale jednak nie do końca, bo uważam, że sukces X2 mógłby być w przyszłości większy, gdyby nie jeden mały, ale ważny punkt, który nieco przytnie skrzydła temu modelowi. Ale o tym później.

Pozostało 88% artykułu
Ten pierwszy raz
Porsche 911 GTS: Serce czy rozum
Ten pierwszy raz
Volvo EX90: Odważ się być mądrym
Ten pierwszy raz
Nowa Skoda Octavia: Auto, które (po)lubisz
Ten pierwszy raz
Jeździliśmy rekordowym Mercedesem. Na jednym ładowaniu przejedzie 1200 km
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Ten pierwszy raz
Skoda Elroq: Jeździliśmy Skodą, której jeszcze nie ma w salonach