Polska już teraz nie otrzymuje gazu z Rosji. Natomiast niemiecka branża motoryzacyjna szykuje się na ewentualność, że zabraknie gazu, który jest głównym źródłem energii do produkcji, a dostawy tego surowca energetycznego z Rosji zabezpieczały w I kwartale 2022 40 proc. całego niemieckiego importu. Jednocześnie jednak Niemcy coraz bardziej intensywnie poszukują dostaw energii ze źródeł alternatywnych, w tym z wiatru i słońca. Tym bardziej, że w sytuacji kiedy na wschodzie Europy wybuchła wojna, dostawy gazu stają się nie tylko problematyczne, a jego ceny wystrzeliły w górę. Po odcięciu dostaw do Polski i Bułgarii wzrosły one aż o 20 proc. Więc różnica między energią zieloną, a tą pozyskiwaną z paliw kopalnych gwałtownie się zmniejsza.
Niemieckie władze już zaapelowały do krajowego przemysłu motoryzacyjnego, który jest największym użytkownikiem tego źródła energii, żeby postarał się jak najbardziej oszczędzać gaz. I zastrzegły się, że możliwość racjonowania gazu jest bardzo prawdopodobna, a przemysł będzie pierwszy, który ucierpi z tego powodu. - Nieustannie poszukujemy możliwości oszczędzania energii , zwłaszcza w obecnej sytuacji - zapewnił „Automotive News Europe” rzecznik Mercedes-Benz Group. Widać to najlepiej po fabryce Mercedesa w Jaworze, która już teraz zdecydowaną większość energii odzyskuje ze źródeł odnawialnych i jest jedną z 30 fabryk koncernu, która w możliwie krótkim czasie ma stać się bezemisyjna.
Czytaj więcej
Po dwunastu godzinach elektryczny Mercedes EQXX dojechał na południe Francji. Celem było przejechanie ponad 1000 km ze Stuttgartu na Lazurowe Wybrzeże bez doładowywania akumulatorów.
Teraz jednak rzecznik Mercedesa wskazał, że gaz jest nadal kluczowym źródłem energii dla przemysłu motoryzacyjnego i zapewnia tak ogrzewanie, jak i ciągłość procesu produkcyjnego. „Nieustannie monitorujemy sytuację i jesteśmy w bliskim kontakcie z niemieckim rządem. Ale jeśli rzeczywiście dostawy gazu zostaną odcięte, to ucierpi większość naszej gospodarki” - napisał Mercedes w oświadczeniu. W BMW nie obawiają się zwyżki cen, bo dla przewidywalności produkcji firma wykupiła długoterminowe ubezpieczenie od wzrostu cen gazu i to korzystając z różnych opcji na taką transakcję. - Oczywiście cały czas przyglądamy się sytuacji, która dynamicznie się zmienia i jesteśmy w nieustannym kontakcie z rządem. Ale w przypadku energii zużywanej do produkcji, to w tej chwili już 80 proc. pochodzi ze źródeł odnawialnych. Docelowo oczywiście ma to być „zero” - powiedziała moto.rp.pl Kerstin Meerwaldt odpowiedzialna w BMW za zrównoważoną produkcję .
Podobnie jest w Volkswagen Group, gdzie zarząd jest nie tylko w kontakcie z władzami, ale także z operatorami przesyłu energii, oraz jej dostawcami. Wszystko po to, aby w razie jakichkolwiek problemów móc odpowiednio wcześnie zareagować. „W tej chwili dostawy gazu dla Volkswagen AG i wszystkich marek wchodzących w skład Grupy VW są w Niemczech bezpieczne. Volkswagen otrzymuje dostawy gazu ze wspólnej sieci i nie ma z nimi jakiegokolwiek problemu. Według naszych informacji dlatego też dostawy gazu do naszych fabryk, tak samo jak i do gospodarstw domowych są zagwarantowane do odwołania. I to do dostawców należy decyzja skąd będą otrzymywać gaz ziemny” — napisał Volkswagen w komunikacie.