Samochód — który jak wszystkie współczesne pojazdy powstawał z wykorzystaniem projektowania wspomaganego komputerowo — od zimy przechodzi końcowe badania, poprawki i weryfikacje w rzeczywistych warunkach eksploatacji. Teraz nowa Astra wjeżdża na ostatnią prostą prawdziwego maratonu testów. Inżynierowie Opla zabrali prototypy i egzemplarze testowe na daleką północ i testują je w mroźnym powietrzu i na oblodzonych drogach szwedzkiej Laponii. Inne egzemplarze są poddawane morderczym próbom na torach Centrum Testowego w Dudenhofen, a od niedawna odbywają także jazdy weryfikacyjne po drogach publicznych. Równocześnie nowa Astra przechodzi końcowe testy w laboratorium kompatybilności elektromagnetycznej (EMC) w Rüsselsheim przed uzyskaniem homologacji niezbędnej do wprowadzenia modelu do sprzedaży. – Nowa Astra wyjątkowo dobrze radzi sobie w wymagającym programie testów. Zespół zajmujący się opracowywaniem modelu – w którym nawiasem mówiąc jest więcej kobiet-inżynierów niż kiedykolwiek wcześniej – zaprojektował bezkompromisowo ciekawą generację Astry, która wzbudzi dreszcz emocji u naszych klientów – mówi Mariella Vogler, główna inżynier odpowiedzialna za Astrę.
W czasie testów w Laponii do specjalistów Opla w dziedzinie podwozi dołączyli koledzy z działu odpowiedzialnego za ogrzewanie, wentylację i klimatyzację. Jednym z celów tych trzech systemów jest zapewnienie szybkiego rozgrzewania przedziału pasażerskiego. Badano skuteczność odprowadzania ciepła z silnika, przepływ płynu chłodzącego, parametry pracy nagrzewnicy i dmuchawy, a także skuteczność podgrzewania kierownicy oraz przednich i tylnych foteli. Testy rozgrzewania kabiny nie służą jednak wyłącznie zapewnieniu użytkownikom samochodu przytulnego ciepła w chłodne zimowe poranki. Wydajność układu ogrzewania jest też ściśle określona przez przepisy oraz jeszcze bardziej rygorystyczne normy wewnętrzne, zgodnie z którymi szyba czołowa oraz szyby boczne Opla muszą być jak najszybciej oczyszczone ze szronu i lodu, aby zapewnić kierowcy bezpieczną widoczność.
W Centrum Testowym w Dudenhofen w Niemczech badano inne parametry pojazdu. Inżynierowie z centrum kompetencyjnego ADAS (Automated Driver Assistance Systems), czyli zautomatyzowanych systemów wspomagających kierowcę w Rüsselsheim zabrali nową Astrę na szybki owalny tor oraz długą prostą w celu skalibrowania zaawansowanych układów — w tym adaptacyjnego tempomatu, systemu hamowania awaryjnego, systemu ostrzegającego przed najechaniem na pojazd poprzedzający oraz asystenta monitorującego ruch poprzeczny za pojazdem. Po mocno rozgrzewającej jeździe z dużymi prędkościami nowa Astra mogła się schłodzić w testowych kałużach o głębokości co najmniej 25 centymetrów. Mimo wytworzenia dużej fali przed sobą samochód nie może „zasysać” ani „połykać” wody — zespół napędowy, układ elektryczny oraz wszystkie elementy pod maską muszą być przed nią zabezpieczone.