Wiadomo było, że Skyactiv-X będzie miał plus minus 180 KM. Ale Japończycy jak ognia unikali podawania precyzyjnych danych tłumacząc to, że silnik wciąż jeszcze podlega kalibracjom i „dopieszczaniu”, więc jeszcze nie wszystko jest jasne. W sumie trudno się dziwić, bo technologicznie to zupełnie nowa konstrukcja, coś, czego w motoryzacji nie było od lat.
Silnik Skyactiv-X w całej okazałości / fot. Mazda
A pomysł jest następujący: łączymy wysokoobrotową charakterystykę silnika benzynowego z momentem obrotowym bliższym dieslom (choć osobiście spodziewałem się, że będzie wyższy niż 224 Nm), tworząc unikatową jednostkę wyposażoną w opracowana przez Mazdę technologię zapłonu samoczynnego sterowanego świecą (SPCCI). Skyactiv-X jest pierwszym na świecie seryjnie produkowanym silnikiem łączącym zapłon iskrowy silnika benzynowego z zapłonem samoczynnym znanym z diesli. Co ważne, łączy on zalety obu rodzajów silników także pod względem ekologii. Emisja CO2 według testu WLTP to jedynie 96 g/km co oznacza, że Skyactiv-X praktycznie spełnia bardzo rygorystyczna normę emisji, która zacznie obowiązywać od 2021 r. (95 g/km).
CZYTAJ TAKŻE: Mazda CX-30: Między wierszami
Silnik zadebiutuje w nowej Maździe 3, która w standardzie jest już wyposażona technologię M Hybrid, miękką hybrydę korzystającą z instalacji 24 V. Ma ona wpływ na dynamikę jazdy, ale i zużycie paliwa, które ma oscylować wokół 5 l/100 km. Samochody z silnikiem Skyactiv-X można już zamawiać, pierwsze egzemplarze pojawią się w salonach jesienią 2019 r. Ceny w Polsce zaczynają się od 112 900 zł za wersję wyposażeniową Kai. Do wyboru dwie skrzynie biegów – znakomity, sześciobiegowy manual i również sześcioprzełożeniowy automat Skyactiv-Drive. Oprócz napędu na przód, wersja hatchback wyposażona w silnik Skyactiv-X dostępna będzie również z napędem na cztery koła koła – i-Activ AWD. Obecnie nowa Mazda 3 jest oferowana w Polsce tylko z jednym silnikiem, dwulitrową, wolnossącą jednostką o mocy 122 KM.