Sam pomysł jest znakomity. Dzięki panelom fotowoltaicznym, które są zamontowane na karoserii samochodu elektryki mogą być użytkowane niezależne od infrastruktury ładowania. Do tego jeździmy w pełni ekologicznie i za darmo. Pierwsze samochody elektryczne z zabudowanymi panelami słonecznymi mają pojawić się na rynku już w 2021 r. Ich znaczną wadą póki co jest bardzo ograniczony zasięg.
Sono Sion.
Kilka lat temu start-up Sono Motors ogłosił, że uruchomi produkcję elektrycznego vana o nazwie Sion, którego karoseria pokryta jest panelami słonecznymi. I to właśnie mająca siedzibę w Monachium Sono Motors jest najbliżej wprowadzenia takiego auta na rynek. Według ostatnich doniesień ma się to wydarzyć już w 2021 r. Panele fotowoltaiczne mają moc 1,2 kW i wytwarzają energię elektryczną umożliwiającą przejechanie 34 km w słoneczne letnie dni, a w pochmurne prądu wystarczy na raptem dystans trzech kilometrów. W przeciwieństwie do prototypu, samochód produkcyjny, który ma kosztować 25 500 euro może być ładowany przez ogniwa słoneczne również podczas jazdy. Jeśli wytwarzana z paneli energia elektryczna nie wystarczy pobierana będzie z akumulatorów, które mają zapewnić zasięg 250 km i mogą być ładowane również z gniazdka.
Fisker Ocean.