Volkswagen Grand California: Legenda w formacie XL z z fabryki w Polsce

Co lepsze: kamper czy przyczepa kempingowa? Spór w tej kwestii może mieć podobny efekt, jak dyskusja o wyższości świąt Wielkiej Nocy nad świętami Bożego Narodzenia. Jedno i drugie rozwiązanie ma swoje wady i zalety.

Publikacja: 26.05.2019 14:47

Volkswagen Grand California: Legenda w formacie XL z z fabryki w Polsce

Foto: fot. Volkswagen

Kamperem możemy jechać szybciej, łatwiej nim manewrować (zwłaszcza cofać), a gdy kierowca prowadzi auto, pasażerowie mogą np. spać w części sypialnej. W przyczepie nie wolno. Za to przyczepę po przyjeździe do celu, np. na kemping można odczepić i robić turystyczne wyprawy po okolicy uwolnionym od ciężaru samochodem osobowym. Kamperem nie byłoby już tak wygodnie, zwłaszcza gdyby przyszło do szukania miejsca parkingowego w zatłoczonym włoskim czy francuskim mieście.

""

fot. Volkswagen

Foto: moto.rp.pl

Rzecz jasna, kamper może być mniejszy lub większy, co przekłada się albo na wygodę manewrowania, albo na komfort wypoczywania. Optymalne warunki oferuje pod tym względem Volkswagen Grand California. To nowy model marki, budowany na platformie nowej generacji Volkswagena Craftera, większy od poprzednika powstającego na bazie Transportera T6. Ten większy rozmiar sprawił, że nową Californię można było wyposażyć w łazienkę, obszerniejszy przedział sypialny w tylnej części kabiny, kuchnię z pełnym wyposażeniem oraz salon, w którym można stanąć wyprostowanym.

CZYTAJ TAKŻE: Elektryfikacja Volkswagena: to dzieje się naprawdę

Samochód oferowany jest w dwóch wersjach różniących się rozstawem osi oraz wysokością dachu. Mniejsza – Grand California 600 – ma 6 metrów. W tylnej części znajduje się przestrzeń do spania, a nad kabiną kierowcy dodatkowe wysuwane łózko. Większy model ma większy rozstaw osi i liczy 6,8 metra. Obie wersje nadwoziowe są dostępne z 2-litrowym silnikiem 2.0 TDI o mocy 177 KM współpracującym z 8-stopniowym automatem. Do wyboru jest napęd na przednie lub na cztery koła.

""

fot. Volkswagen

Foto: moto.rp.pl

Nowoczesne wnętrze Grand Californii może kojarzyć się z kabiną jachtu – wrażenie robią białe szafki i elegancka podłoga przypominająca deski pokładu żaglowca. W standardowym wyposażeniu znajduje się markiza, panel solarny na dachu służący do ładowania akumulatorów, system ogrzewania powietrznego z bojlerem ciepłej wody, składane krzesła turystyczne, stół kempingowy, a także system wentylacji ssącej do toalety chemicznej. Do dyspozycji prowadzącego auto jest m.in. półautomatyczna klimatyzacja Climatic, wielofunkcyjna kierownica, czujniki deszczu i zmierzchu i postojowe ogrzewanie. Niestety, Grand California stawia przed kierowcą jedno istotne ograniczenie: o ile podstawową wersję auta z napędem na przednie koła można prowadzić z prawem jazdy kategorii B, to Grand California z napędem 4×4 oraz wersja 680 wymagają już prawa jazdy kategorii C – ważą ponad 3,5 tony.

CZYTAJ TAKŻE: 3 miliony aut z poznańskich zakładów Volkswagena

Ile kosztuje nowy kamper Volkswagena? Grand California 600 zuboży nasze konto bankowe o 217,9 tys. zł plus podatek VAT, a z napędem 4motion 238,6 tys. zł plus VAT. Za wersję 680 trzeba zapłacić odpowiednio 223 oraz 236,6 tys. zł, rzecz jasna trzeba też doliczyć VAT. Sprzedaż rozpoczęła się w tym miesiącu.

""

fot. Volkswagen

Foto: moto.rp.pl

Grand California budowana jest we Wrześni. To jedyna fabryka Volkswagena, w której powstaje ten model. Na jego potrzeby w strefie zabudów specjalnych Customized Solution powstała dedykowana linia montażowa. Do jej obsługi zatrudniono dodatkowo 160 pracowników. Produkcja liniowa obejmuje montaż dachu, modyfikacje karoserii oraz montaż końcowy elementów wyposażenia. Samochód poddawany jest także testom szczelności w kabinie zraszania oraz kontroli jakościowej po skończonej zabudowie. Czas montażu zabudowy specjalnej z wyposażeniem to około 60 godzin. Volkswagen planuje wielkość sprzedaży Grand Californii na poziomie 3,5 tys. sztuk rocznie, a głównymi rynkami zbytu mają być Niemcy, Szwajcaria i Francja.

Volkswagen California to już legenda rynku tego rodzaju pojazdów. Pierwszy egzemplarz został sprzedany 31 lat temu i bazował na Transporterze T3. Miał rozkładany dach i kosztował 39,9 tys. marek. W pierwszym roku produkcji sprzedano 5 tys. sztuk. W Niemczech pierwszy model Californii T3 właśnie otrzymał status „Klasyka”, a wraz z tym literę „H” na tablicy rejestracyjnej.

Kamperem możemy jechać szybciej, łatwiej nim manewrować (zwłaszcza cofać), a gdy kierowca prowadzi auto, pasażerowie mogą np. spać w części sypialnej. W przyczepie nie wolno. Za to przyczepę po przyjeździe do celu, np. na kemping można odczepić i robić turystyczne wyprawy po okolicy uwolnionym od ciężaru samochodem osobowym. Kamperem nie byłoby już tak wygodnie, zwłaszcza gdyby przyszło do szukania miejsca parkingowego w zatłoczonym włoskim czy francuskim mieście.

Pozostało 88% artykułu
Parking
Mazda CX-5 – wszystko, co dobre, ma swój koniec
Materiał Promocyjny
Ukryj auto, odzyskaj spokój i przestrzeń
Parking
Międzynarodowy dzień dbania o samochód
Parking
Opel Roks-e: Tylko do miasta
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Parking
Nowa Kia Sportage zaprojektowana specjalnie dla Europy