Do Polski wjeżdża właśnie kolejna wersja Volvo z numerem 60. Po XC60, V60, V60 Cross Country teraz czas na produkowaną w USA limuzynę z literką S. Uroczysta premiera – oczywiście w Volvo Car Warszawa, salonie ekspozycyjnym w samym centrum stolicy.
Ma być najbardziej sportową limuzyną w ofercie marki, a jednocześnie pierwszy model, w którym nie znajdziemy już diesla. I do tego jeszcze produkowany wyłącznie w nowej fabryce w USA. Z ceną wyjściową niespełna 165 tys. złotych i wyjątkowo bogatym pakietem wyposażenia, które w innych markach jest w opcjach może okazać się wielkim sukcesem, choć konkurencja w tym segmencie jest zacięta. Jak przekonywali na premierze przedstawiciele marki, S60 First Edition kosztuje o 40-55 tys. złotych mniej, niż porównywalne auta marek z segmentu premium. I nie tylko, biorąc pod uwagę cenowe ambicje Peugeota 508 czy Opla Insigni.

– Z pewnością nie sprzedajemy tego auta poniżej kosztów. Niech jeździ po ulicach i denerwuje konkurencję. Zależy nam, żeby w jak najkrótszym czasie jak najwięcej S60 pojawiło się na polskich drogach. Model mają reklamować auta, które można spotkać w mieście czy na trasie, nie stojące w salonie – mówi Mariusz Nycz, szef marketingu w Volvo Car Poland. – Klienci, którzy w tej chwili rozważają kupno tego auta biorą pod uwagę także Audi A4 czy BMW 3. Widać to szczególnie w przypadku dużych zakupów flotowych. Dla nas jest to najtrudniejszy segment, bo konkurujemy z potęgami motoryzacyjnymi. Ale za nic nie zgodziłbym się, żeby deprecjonować S60 sztucznie obniżając cenę. Cennikowo, w porównaniu z tamtymi autami, jesteśmy 1-2 proc. niżej. Tylko, że dodaliśmy w cenie potężny pakiet wyposażenia, za które u konkurencji trzeba słono płacić — mówi Mariusz Nycz, który chce sprzedawać tysiąc sztuk tego modelu rocznie.A jak się da, to i więcej.

CZYTAJ TAKŻE: Jeździliśmy Volvo S60: Szwedzka niania z temperamentem
W specjalnej serii First Edition bez dopłaty otrzymamy m.in. sportowy pakiet R-Design, 18-calowe felgi, ośmiobiegową skrzynię automatyczną, skórzaną tapicerkę, nawigację, nagłośnienie High Performance, czujniki parkowania, tempomat, dwustrefową klimatyzację, elektryczną regulację fotela kierowcy i elektrycznie składane lusterka, przygotowanie pod system Android Auto/Apple Car Play, Volvo On Call oraz pakiet systemów bezpieczeństwa, z którego Volvo jest znane. Do Polski, która staje się dla Volvo coraz ważniejszym rynkiem, trafi ponadto kilka egzemplarzy już typowo sportowej wersji S60 Polestar Enginereed (415 KM).


W 2018 sprzedaż Volvo w Polsce po raz pierwszy przekroczyła 10 tys. W tym roku jeszcze lepszy wynik ma wesprzeć właśnie S60. — Sprzedanie tysiąca sztuk tej limuzyny nie będzie łatwe, ale z pewnością jest do zrobienia – mówi Nycz. – Jeszcze parę lat temu, biorąc pod uwagę brak diesla w ofercie, bałbym się składać takie deklaracje. Ale w tej chwili w Polsce w tej klasie aż 90 proc. sprzedaży stanowią auta z silnikami benzynowymi. Stąd nasze plany są absolutnie realne – mówi. I nie ukrywa, że S60 będzie podstawową ofertą dla korporacji, ponieważ SUV XC40 nie jest do końca autem flotowym.
CZYTAJ TAKŻE: Volvo S60: Made in USA
Dynamiczny, sportowy charakter S60 podkreśla linia nadwozia, sportowy pakiet R-Design, charakterystyka zawieszenia i zastosowane jednostki napędowe. Już bazowy silnik T4 ma 190 KM, a mocniejszy T5 – 250 KM. Właśnie te dwie wersje trafią do Polski w pierwszej kolejności. Każda z nich jest dostępna wyłącznie z automatem, a mocniejszą z nich można doposażyć także w napęd na cztery koła. Pod koniec roku zadebiutują kolejne dwie wersje: T6 AWD 310 KM oraz hybryda typu plug-in T8 390 KM. W topowej wersji S60 będzie osiągał setkę w 4,7 s.

Pierwsze egzemplarze S60 docierają właśnie do polskich salonów. Klienci mogą wybierać spośród trzech wersji tego auta: T4 FWD 190 KM (od 165 tys. zł), T5 FWD 250 KM (od 178,6 tys. zł) i T5 AWD (od 188,6 tys. zł). Mimo, że te wersje S60 są dobrze wyposażone, lista dodatkowych opcji jest bardzo długa i można je dowolnie konfigurować. Pod koniec roku do oferty dołączą także najmocniejsze modele. Ich cenniki zostaną podane później.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.