Reklama
Rozwiń
Reklama

Elektryki coraz tańsze. Nowy raport pokazuje przełom cen w Europie

Jeszcze kilka lat temu elektryki uchodziły za auta zarezerwowane dla najzamożniejszych. Dzisiaj elektromobilność jest w zupełnie innym miejscu, a to za sprawą m.in większej podaży, rosnącej konkurencji chińskich mareki spadku kosztów baterii. Dzięki temu elektryki powoli zyskują na popularności, co potwierdzają wyniki badania zrealizowanego przez Otomoto.

Publikacja: 12.11.2025 00:00

Elektryki coraz tańsze. Nowy raport pokazuje przełom cen w Europie

Foto: mat. prasowe

Raport „Faktor E. W poszukiwaniu impulsów nowej mobilności”, oparty na badaniu opinii 5300 kierowców z 10 krajów Europy, wskazuje, że 48 proc. badanych chciałoby w przyszłości posiadać auto elektryczne. W Polsce wynik ten jest niższy (35 proc.), ale widoczne są wyraźne symptomy zmian. Na przykład aż 57 proc. kierowców hybryd deklaruje, że byliby skłonni zmienić obecny pojazd na elektryka. Wynik dwukrotnie wyższy niż wśród ogółu kierowców w kraju, a grupą szczególnie otwartą na zmianę są osoby w wieku 26-35 lat.

„Rynek osobowych samochodów elektrycznych w Europie przechodzi prawdziwą transformację. Preferencje kierowców zmieniają się. Coraz częściej rozważają oni wybór samochodu zeroemisyjnego np. z uwagi na jego cichą pracę. Decydują również przekonania dotyczące wpływu decyzji zakupowych na środowisko. Wyraźnie widać, że w procesie tej zmiany kluczowa jest wiedza na temat elektromobilności. W Otomoto wzmacniamy ją, publikując raporty i analizy rynkowe. Istotny jest także czynnik ekonomiczny. Do niedawna samochody na prąd były postrzegane jako bardzo drogie. Obecnie szeroka oferta zróżnicowanych marek i modeli spowodowała, że pojazdy te są bardziej przystępne dla coraz większego grona kierowców w Polsce”, mówi Agnieszka Czajka, Vice President Motors Professionals Europe, OLX Group/Otomoto.

Czytaj więcej

Budżet dopłat do elektryków topnieje. Wsparcie skończy się szybciej, niż zakładano

Raport „Faktor E” pokazuje, że 43 proc. Europejczyków nadal uważa samochody elektryczne za przeznaczone dla zamożnych. Jednak widać już zmianę tej percepcji. W krajach takich jak Hiszpania czy Anglia odpowiednio 41 proc. i 46 proc. kierowców deklaruje, że stać ich na elektryka. W Niemczech ten odsetek sięga 39 proc., a we Francji 37 proc. W Polsce póki co sceptycyzm jest większy (29 proc.), jednak przekonanie o tym, że stać nas na zakup samochodu elektrycznego będzie rosło. Wystarczy spojrzeć na liczby. Według danych Otomoto w okresie styczeń-lipiec 2025 r. średnia cena nowego BEV spadła o 14 proc., a używanego o 11 proc. w stosunku do stycznia. Natomiast w porównaniu z 2024 r. ceny EV są niższe o 12 proc., a względem rekordowego 2022 r. – aż o 29 proc. Ponadto na rynku dostępne są coraz tańsze modele z Chin.

Polska klasa średnia chce elektryka

Co ciekawe największą otwartość deklarują osoby zarabiające w przedziale 5-7,9 tys. zł netto miesięcznie. Dla nich samochód elektryczny to nie tylko narzędzie mobilności, ale również symbol nowoczesności i wyższego statusu społecznego. Z badań wynika, że około jedna trzecia osób zarabiających do 4 tys. zł netto również wyraża chęć poznania ofert dopasowanych do ich możliwości finansowych. To dowód na to, że elektromobilność zaczyna być postrzegana jako dostępna alternatywa, a nie ekstrawagancja czy opcja dla nielicznych. Wraz z rosnącą liczbą używanych BEV-ów na rynku wtórnym (głównie 3 lub 4-letnich) bariera wejścia dla nowych użytkowników maleje z miesiąca na miesiąc.

Reklama
Reklama

Finanse i świadomość to droga do rozwoju

Zaledwie 29 proc. Polaków określa siebie jako „bardzo zadowolonych ze swojej sytuacji finansowej”, co daje Polsce ostatnie miejsce wśród badanych krajów. Dla porównania – w Hiszpanii i Anglii ten odsetek wynosi 42 proc. To tłumaczy, dlaczego wielu Polaków może nie wierzyć w realną możliwość zakupu elektryka, mimo że obiektywne koszty posiadania (TCO) często wypadają korzystniej niż w przypadku aut spalinowych. Warto zwrócić uwagę na to, że świadomość programów wsparcia jest nadal niska. Zakończony program „Mój Elektryk” zna 55 proc. badanych, ale tylko 16 proc. potrafiło poprawnie przytoczyć jego założenia. Nowy rządowy mechanizm „NaszEauto” rozpoznaje zaledwie 34 proc. respondentów, a jedynie 9 proc. rozumie jego zasady. Tymczasem program ten miał znaczący wpływ na wzrost rejestracji elektryków w pierwszym półroczu. Umożliwił zdobycie dotacji na zakup i leasing bateryjnych samochodów elektrycznych przez osoby prywatne oraz mikroprzedsiębiorców. Dopłata do nowego auta na prąd w ramach programu wynosi od 18 750 do 40 000 zł. Z badania Otomoto wynika, że świadomość kierowców w temacie mechanizmów funkcjonowania i możliwości, jakie daje „NaszEauto” jest zaskakująco niska. Dlatego właśnie luka informacyjna to dziś jeden z największych hamulców rozwoju rynku.

Elektromobilność jako nowa aspiracja

Elektryfikacja motoryzacji ma podwójne znaczenie społeczne. Dla klasy średniej to symbol awansu i nowoczesności, dla osób o wyższych dochodach logiczny krok w kierunku bardziej zrównoważonego stylu życia. Tymczasem dla państwa i gospodarki to szansa na zmniejszenie importu paliw kopalnych, rozwój nowych gałęzi przemysłu (produkcja komponentów, infrastruktura ładowania, recykling baterii) i realizację celów klimatycznych. „Elektromobilność nie jest już niszowym trendem. Z luksusu staje się wyborem racjonalnym - ekonomicznie i społecznie”, mówi Maciej Mazur, dyrektor zarządzający PSNM. „To naturalny etap transformacji rynku, który wymaga nie tylko technologii, ale też edukacji i partnerskiego dialogu z konsumentami”. Choć stereotyp „elektryka dla bogatych” wciąż może być obecny w społecznej wyobraźni, dane pokazują, że ten trend dobiega końca. Rosnąca konkurencja, spadające ceny i systemowe wsparcie sprawiają, że elektromobilność staje się realnym wyborem dla milionów kierowców klasy średniej zarówno w Polsce, jak i w całej Europie.

Czytaj więcej

Nowe baterie Toyoty mogą zmienić na zawsze rynek aut elektrycznych

Raport „Faktor E. W poszukiwaniu impulsów nowej mobilności”, oparty na badaniu opinii 5300 kierowców z 10 krajów Europy, wskazuje, że 48 proc. badanych chciałoby w przyszłości posiadać auto elektryczne. W Polsce wynik ten jest niższy (35 proc.), ale widoczne są wyraźne symptomy zmian. Na przykład aż 57 proc. kierowców hybryd deklaruje, że byliby skłonni zmienić obecny pojazd na elektryka. Wynik dwukrotnie wyższy niż wśród ogółu kierowców w kraju, a grupą szczególnie otwartą na zmianę są osoby w wieku 26-35 lat.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Reklama
Na prąd
Epidemia kradzieży kabli ze stacji ładowania. Branża e-mobility bije na alarm
Na prąd
Bosch i ZF chcą zelektryfikować traktor. Oto technologie, które mogą zmienić rolnictwo
Na prąd
Kończy się wsparcie Pekinu. Czy to koniec tanich samochodów z Chin?
Na prąd
Elektryczna Škoda przyspiesza. Elroq i Enyaq z kuszącą ofertą finansowania
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Na prąd
Nowa jakość ładowania w Polsce. Orlen uruchamia huby szybkiego ładowania
Materiał Promocyjny
eSIM w podróży: łatwy dostęp do internetu za granicą, bez opłat roamingowych
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama