Dwa tygodnie temu Musk ogłosił, że zwolni dziesięć procent siły roboczej pracującej w fabrykach na całym świecie. Teraz zwolnił Rebeccę Tinucci, starszą dyrektor ds. infrastruktury ładowania w Tesli i prawie wszystkich pracowników 500-osobowego zespołu Supercharger. Tą decyzją Musk rozpoczyna zmianę w programie Superchargerów Tesli. Oznacza to, że Tesla w przyszłości nie będzie rozwijać stacji szybkiego ładowania. Ładowarki, które są obecnie w budowie, powinny zostać ukończone, ale eksperci podejrzewają, że ta decyzja może doprowadzić do znacznego spowolnienia ogólnej rozbudowy infrastruktury ładowania Tesli. Decyzja zaskoczyła fachowców, bo to właśnie Suprtchargery były jedną z przewag nad innymi producentami.

Czytaj więcej

Chiny dotują 99 proc. swoich spółek giełdowych. Marki motoryzacyjne na czele

Jeden z dyrektorów Tesli nie czekał na zwolnienie i przeniósł się do konkurencji

Mało tego, w USA prawie wszyscy producenci elektryków zdecydowali się w swoich modelach właśnie teraz przyjąć standard wtyczek ładowania NACS Tesli. Firma Elona Muska od 2021 roku pozwoliła na ładowanie na swoich Superchargerach również inne marki. Na całym świecie istnieje około 61 000 stacji ładowania, Tesla nie podaje tu dokładnej liczby. Taki ruch Muska może doprowadzić do naruszenia zaufania ze strony różnych partnerstw i kooperacji. Ponadto Elon Musk w swoim mailu nie wyklucza dalszych zwolnień w innych działach. Jeroen van Tilburg, europejski szef sieci Tesla Supercharger nie czekał na zwolnienie ze strony Muska, tylko sam przeniósł się na stanowisko dyrektora generalnego do konkurencyjnej firmy Ionity.

Czytaj więcej

Ta marka motoryzacyjna miała być światowym hitem. Teraz jej akcje są na dnie