Pierwszy list z listopada 2023 r., podpisany przez 3882 dealerów, pozostał bez odpowiedzi prezydenta i jego administracji. W odpowiedzi grupa licząca prawie 4700 dealerów wyraziła swój sprzeciw wobec proponowanych regulacji dotyczących pojazdów elektrycznych, które sprzedawcy określają jako „nierealistyczne”. Ich główne obawy dotyczą proponowanych na lata 2027–2032 norm emisji pojazdów dla samochodów osobowych i lekkich ciężarówek, które mają zostać oficjalnie potwierdzone w marcu 2024 r. Celem planowanych ograniczeń emisji jest osiągnięcie 60 proc. udziału w rynku aut elektrycznych zasilanych akumulatorami w USA do roku 2030, z dodatkowym wzrostem do 67 proc. w roku 2032.

Czytaj więcej

Amerykanie odkryli prawdopodobnie największe złoże litu na świecie

Amerykańscy dealerzy mówią jednym głosem z kilkoma europejskimi markami samochodów

Dealerzy krytykują wysoką cenę aut elektrycznych, ograniczoną sprawność akumulatorów w niskich temperaturach i opisują proces rozwoju publicznej sieci ładowania jako żałosny. Na koniec proponują, by najpierw uwolnić się od uzależnienia od Chin w zakresie dostępności akumulatorów i w zależności od postępów w tym procesie zaplanować na nowo pomysły na elektryfikację samochodów. Opinie amerykańskich dealerów są zbieżne z poglądami najważniejszych ludzi europejskich koncernów samochodowych. Kierunek zmierzający do ograniczenia emisji CO2 jest oczywiście słuszny i wymaga kosztów, ale droga jaką obiera regulator powinna zostać zweryfikowana. Powinniśmy korzystać ze wszystkich opłacalnych technologii, które zmierzają do osiągnięcia celu, a nie tylko z jednej.

Czytaj więcej

Ten model Volvo od 15 lat sprzedaje się najlepiej w segmencie premium

Czytaj więcej

Hit sprzedaży Hyundaia zmodernizowany. Tucson z zupełnie nowym wnętrzem