Ankietę przeprowadziła firma Dataforce wśród 745 firm korzystających z furgonetek w 6 krajach: Niemczech, Francji, Włoszech, Hiszpanii, Polsce i Wielkiej Brytanii, na które przypada 76 proc. rynku małych pojazdów dostawczych w Unii + Wielkiej Brytanii. Zleceniodawcą była federacja ok. 50 organizacji pozarządowych zainteresowanych doprowadzeniem do transportu bez emisji spalin. 84 proc. ankietowanych rozważa przejście na elektryczny napęd, 36 proc. posiada już jeden elektryczny pojazd dostawczy, 32 proc. zamierza kupić taki w 2022 r., a 16 proc. chce to zrobić w ciągu 5 lat.
Czytaj więcej
Suzuki Motors planuje zainwestować 104,4 mld rupii (1,37 mld USD) w nową fabrykę dedykowaną elektrykom i akumulatorom – podała Maruti Suzuki India. Ma to być odpowiedź na krajową strategię m.in. dotyczącą walki z nadmierną emisją spalin.
Według wniosków ankiety w praktyce, że koszt takiej e-furgonetki wynosi 15 eurocentów na kilometr, a porównywalnego diesla — 20 eurocentów. Jeśli wykluczyć rządowe dopłaty do elektryków, to byłyby one nadal tańsze w 5 krajach, a w Niemczech koszty byłyby takie same. Cena kupna e-furgonetki jest zwykle o 40-55 proc. wyższa od diesla. T&E podkreśliła, że niższe koszty eksploatacyjne i rosnące zainteresowanie elektrycznym napędem zwiększają zasadność wprowadzenia ostrzejszych norm emisji spalin przez diesle od obecnie proponowanych przez Komisję Europejską — pisze Reuter.
Znacznie większy początkowy wydatek na kupno elektrycznego dostawczaka często uważano w firmach za barierę w przechodzeniu na pojazdy o zerowej emisji spalin. Europejska Federacja Transportu i Środowiska chce udowodnić, że łączne koszty eksploatacji takiego pojazdu elektrycznego maleją od lat. Nic dziwnego, bo zaledwie 3 proc. furgonetek sprzedanych w krajach Unii w 2021 r. miało napęd w pełni elektryczny. Ich zasięgi są niewielkie. Udział w rynku samochodów osobowych, o surowszych normach emisji spalin, wyniósł 9 proc. Komisja Europejska zaproponowała, by do 2035 r. wszystkie nowe furgonetki nie emitowały spalin. Natomiast federacja T&E uważa, że najnowsza ankieta wskazuje, iż Parlament Europejski i kraje Unii powinny „przyjąć surowsze normy emisji dwutlenku węgla, aby przyspieszyć udział w rynku e-furgonetek w latach 20. i na początku lat 30”. Nic innego jak taka forma elektromobilności na siłę.
Czytaj więcej
Elektromobilność w motoryzacji jest na drodze rozwoju. W ofercie producentów pojawia się coraz więcej aut osobowych ładowanych z gniazdka, ale też elektrycznych ciężarówek. Właśnie w tej drugiej grupie o rewolucji na razie nie ma co mówić.