Z danych Polskiej Izby Ubezpieczeń wynika, że z roku na rok właściciele aut, skuterów i motocykli przeznaczają na dobrowolne ubezpieczenie AC coraz większą kwotę. Podczas gdy w 2016 r. było to 6,6 mld zł, to rok później było to już o przeszło miliard złotych więcej. W 2018 r. na polisy autocasco wydaliśmy 8,3 mld zł. Pełnych danych za zeszły rok jeszcze nie ma, ale po trzech kwartałach składka przypisana brutto ze sprzedaży polis AC przekroczyła 6,4 mld zł. Eksperci mówią o rosnącej świadomości Polaków, coraz wyższych dochodach, a co za tym idzie, coraz droższych pojazdach. – Sam fakt, że jest więcej nowych i kredytowanych aut, powoduje, że popyt na AC się zwiększa – mówi Marcin Tarczyński, menedżer ds. komunikacji i analiz w Polskiej Izbie Ubezpieczeń. Chodzi o to, że banki, kredytując zakup pojazdu, wymagają zwykle, by nabywca wykupił dla niego polisę autocasco. Z kolei właściciele nowych aut kupionych za gotówkę zwykle dokupują do nich oferowane w atrakcyjnych cenach pakiety ubezpieczeniowe, obejmujące polisę AC. To dodatkowa zachęta do ich wykupienia. – Kupujemy nowe i coraz droższe samochody – głównie w dużych ośrodkach i głównie robią to przedsiębiorcy. Dla tych samochodów zawierane są polisy AC – potwierdza Jacek Rink, kierownik zespołu rozwoju produktów i procesów w AXA. Zapewne mogłoby ich być więcej, jednak w dalszym ciągu średni wiek pojazdu w Polsce to około 14 lat, o trzy lata więcej niż średnia unijna. – A to nie sprzyja większemu wzrostowi udziału AC w polisach komunikacyjnych – uważa ekspert AXA.
Okazuje się, że ceny polis autocasco w różnych towarzystwach bardzo się między sobą różnią. Liczy się nie tylko wiek, wartość, ale także na przykład przebieg pojazdu i zakres oferowanej ochrony. Eksperci radzą więc, by bardzo uważnie przyglądać się ofertom. Z kalkulacji, którą przygotowała multiagencja Superpolisa Ubezpieczenia, wynika, że w przypadku przykładowego 33-letniego kierowcy z ponad 10-letnim stażem za kierownicą, który po raz pierwszy kupuje AC i ubezpiecza opla astrę z 2015 r. o mocy 115 KM, można znaleźć towarzystwo ubezpieczeniowe, które wycenia ów pojazd na 39,4 tys. zł i proponuje AC za 2,4 tys. zł rocznej składki, i takie, w którym suma ubezpieczenia jest niższa i wynosi 35,5 tys. zł, a cena polisy sięga 3,4 tys. zł. A to ten sam samochód kierowany przez tę samą osobę.
– W przypadku AC w pierwszej kolejności liczy się zakres ochrony. Nie zawsze jednak wyższa cena przekłada się na pełniejszą czy bardziej dopasowaną do potrzeb kierowcy polisę. Przy zakupie kluczowa jest weryfikacja, co i w jakiej cenie oferują różni ubezpieczyciele. Rzecz w tym, żeby już po podpisaniu umowy nie okazało się, że ubezpieczenie o podobnym lub wręcz lepszym zakresie można było kupić w innym towarzystwie w lepszej cenie – mówi Jakub Nowiński, członek zarządu Superpolisy Ubezpieczenia. Jego zdaniem warto więc rozważyć rozmowę z doradcą ubezpieczeniowym.