Obecność w miastach elektrycznych hulajnóg i rowerów stała się faktem. W wielu przypadkach władze nie nadążały z wdrażaniem nowych przepisów regulujących ich poruszanie się. Dalszy rozwój tego przyjaznego dla środowiska transportu byłby szybszy gdyby ujednolicono normę dotyczącą małych baterii do ich szybkiej wymiany. Jeszcze do niedawna takie firmy jak TIER Mobility w Berlinie czy Dott w Londynie musiały zbierać raz dziennie z miejsc postojowych hulajnogi i rowery, wozić je za miasto do swych magazynów, gdzie można było doładować baterie. Od tamtej pory większość dużych dostawców tego sprzętu wprowadziła własne baterie do wymiany. Uznali, że rynek małych środków mobilności ma przyszłość. W 2019 r., w ostatnim roku przed pandemią wynosił niecałe 3 mld dolarów, do 2025 r. może osiągnąć 10 mld dolarów — uważają eksperci z tej branży.
- Baterie do szybkiej wymiany były dla nas punktem zwrotnym. Nie musieliśmy już zbierać z postojów rowerów do naładowania, można było zrobić to na miejscu — powiedziała Reuterowi Tinia Mühlfenzl, wiceprezes TIER Mobility. W Londynie pracownik firmy Dott, Żelio Kolew krąży po mieście elektryczną furgonetką, wymienia baterie, a przy okazji sprawdza koła i hamulce. Takich firm, jak Dott jest teraz coraz więcej. Baterie do szybkiej wymiany stały się tak powszechne w europejskich miastach, że władze chętnie ogłaszają przetargi dla nowych operatorów.
Czytaj więcej
Coraz więcej użytkowników aplikacji samochodowych wykorzystuje je, aby korzystać nie tylko z transportu współdzielonego, ale także elektrycznych hulajnóg. Trend widoczny jest także w Polsce.
Producenci hulajnóg i rowerów nie chcą jednak, podobnie jak firmy samochodowe, udostępniać technologii, aby można było ujednolicić baterie, które średnio ważą ok. 5 kg. Umożliwiłoby to ich szybką wymianę w stacjach do tego przeznaczonych, nawet przez samych użytkowników. Szefowie firmy TIER są zwolennikami takiej standaryzacji, ale przyznają, że rezygnacja z własnej technologii baterii na rzecz jednolitej normy jest trudną decyzją i potrzeba czasu, aby się na to zgodzić. Oprócz samych baterii powstałby problem ujednolicenia infrastruktury każdej firmy.
Mina Nada, prezes Zoomo, australijskiego dostawcy e-rowerów jest zdania, że coraz bardziej życiowe przepisy i konsolidacja tej branży doprowadzą do standaryzacji baterii rowerowych, przynajmniej metody ich ładowania. - Trudno będzie doprowadzić do całkowitego ujednolicenia norm. Ale dostrzegam też drogę prowadzącą do konsolidacji i mniejszej różnorodności od tej, jaką mamy teraz - mówi Mina Nada.