Yamaha MT07: Kandydatka do Nobla

Inżynierowie Yamahy powinni za model MT07 dostać Nobla. Udało im się bowiem skonstruować uniwersalny jednoślad, który każdym kilometrem daje użytkownikowi prawdziwą radość z jazdy.

Publikacja: 20.07.2019 14:12

Yamaha MT07: Kandydatka do Nobla

Foto: fot. moto.rp.pl/Piotr Zając

Choć od premiery tego motocykla minęło już pięć lat, to jego popularność cały czas utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie. Co roku kupuje go średnio 17 tys. Europejczyków, a na ulicach całego świata jeździ już ponad 120 tys. egzemplarzy tego modelu. W ubiegłym roku była to najlepiej sprzedająca się maszyna o pojemności powyżej 125 cm3 w Polsce. Czy te liczby to przypadek? Nie sądze…

""

fot. moto.rp.pl/Piotr Zając

Foto: moto.rp.pl

Uśmiech podczas latania tym motocyklem jest tak szeroki, że policzki chcą wyskoczyć przez wizjer kasku. Wiem, co piszę. Testowałem „eMTeka” przez ostatni tydzień. Jeździłem w zatłoczonym mieście, na powiatowych drogach, po ekspresówce, w pojedynkę i z pasażerem. Nawinąłem w sumie pół tysiąca kilometrów. Ale mógłbym więcej i więcej…

Miejska zabawka

Pierwszy raz zetknąłem się z modelem MT07 w 2016 r. podczas robienia kursu na prawo jazdy kategorii A. Do ćwiczeń na placu można było wybrać właśnie Yamahę albo Gladiusa 650. Większość kursantów stawiała na ten pierwszy model i nie było w tym nic dziwnego. Ósemki, wolny i szybki slalom, omijanie przeszkody i inne zadania egzaminacyjne wykonywało się nim znacznie łatwiej. To przede wszystkim zasługa świetnego wyważenia.

""

fot. moto.rp.pl/Piotr Zając

Foto: moto.rp.pl

Zalany pod korek eMTek waży 182 kg. Nie jest to mało, ale w ogóle tego nie czuć. W zasadzie ma się wrażenie, że pod nami jest 125-ka z szerszym bakiem. Naprawdę. Moja Honda CB500 waży kilka kilogramów więcej niż testowana Yamaha, ale gdybym miał porównywać sterowność przy wolnych manewrach, to powiedziałbym, że „cebula” rusza się jak wóz z węglem. Yamaha między słupkami przemieszcza się płynnie jak wąż, co później docenia się w korkach. W ogóle nie trzeba się siłować z tą maszyną, by zrobić szybki nawrót czy dynamicznie ominąć przeszkodę. Można odnieść wrażenie, że motocykl sam zaprasza nas do zabawy w miejskie manewry, bo właśnie nazatłoczonych ulicach czuje się jak u siebie w domu.

CZYTAJ TAKŻE: Suzuki GSX-S 1000F: Idealny do szosowych wojaży

Ta łatwość prowadzenia to nie tylko zasługa odpowiedniego rozłożenia masy, ale również ergonomii. Szerokie kanapa i kierownica, odpowiednio wyprofilowany bak oraz ustawienie podnóżków sprawiają, że przy wzroście 178 cm mogłem bez trudu przyjąć wyprostowaną pozycję, dociążyć dół motocykla i zaprzeć kolana na baku. Z taką pozycją ręce są całkowicie rozluźnione, dzięki czemu jeszcze łatwiej i przyjemniej korzysta się z dostępnej tutaj sterowności. Samochody na sąsiadujących ze sobą pasach musiały być do siebie naprawdę mocno „przytulone”, żebym nie próbował się między nimi przecisnąć. W większości przypadków te próby kończyły się sukcesem, a ja meldowałem się na przodzie zakorkowanej stawki z przyjemnym poczuciem, że w tej miejskiej grze zwycięzca może być tylko jeden. To dlatego napisałem wcześniej, że ten motocykl to dawca radości. Przyznam, że towarzysząca porannej kawie myśl, że za chwilę czeka mnie przejażdżka do pracy eMTekiem powodowała to samo podekscytowanie, które towarzyszyło mi, kiedy pierwszy raz dosiadałem motorynki…

""

fot. moto.rp.pl/Piotr Zając

Foto: moto.rp.pl

Kawał pieca

Cała ta zabawa w miejskiej dżungli nie byłaby oczywiście możliwa, gdyby nie kultowa jednostka napędowa. W MT07 mamy do dyspozycji dwucylindrowy, rzędowy silnik o pojemności 689 cm3. Jest to konstrukcja typu crossplane z czopami korbowodowymi przesuniętymi o 270 stopni. Taki układ powoduje specyficzną kulturę pracy, która zbliżona jest do silników z układem cylindrów typu V.  Piec Yamahy generuje 74,8 KM mocy przy 9000 obr./min oraz maksymalny moment obrotowy 68 Nm przy 6500 obr./min. W praktyce oznacza to, że po mieście lata się głównie na biegach od 2 do 4, a każde odkręcenie manetki gazu na tych przełożeniach będzie bardzo odczuwalne. Do setki rozpędzimy się poniżej 4 s i chyba nie muszę dodawać, że na światłach nie będziemy mieć wielu konkurentów na czterech kółkach.

CZYTAJ TAKŻE: BMW G310 R: Miejski wariat na każdą kieszeń

Skrzynia pracuje bardzo płynnie i nie miałem żadnych problemów z jej wyczuciem. Jedyne czego można się czepiać to głośne wbijanie jedynki i czasem trudność z wrzuceniem luzu z drugiego biegu. Choć to drugie to raczej kwestia wprawy i przyzwyczajenia. W dynamicznej jeździe świetnie spisuje się układ hamulcowy. Z przodu mamy dwie tarcze  o średnicy 282 mm z 4-tłoczkowymi zaciskami, a z tyłu jedną tarczę o średnicy 245 mm. W pakiecie jest system ABS. To wszystko sprawia, że hamowanie jest skuteczne i dozowalne. Nie bądźcie też zdziwieni jak dociśnie was do baku, gdy odpuścicie gaz. Rzędowa dwójka wyraźnie pomaga w szybkim wytracaniu prędkości.

""

fot. moto.rp.pl/Piotr Zając

Foto: moto.rp.pl

Lifting pod tor i nie tylko

Dwa lata temu MT07 przeszła mały lifting. Od strony wizualnej zmieniono lampy i kształt baku. Najważniejsza zmiana dotyczyła jednak zawieszenia. Zostało ono usztywnione – z przodu o 6 proc., z tyłu o 11 proc. Producent chciał dodać maszynie trochę więcej sportowego charakteru. Twardsze zawieszenie zwiększa przyczepność w zakrętach, więc aż prosi się, by skorzystać z okazji i polatać po winklach. Motocykl radzi sobie w zakrętach znakomicie. Bardzo chętnie się pochyla, a liniowe oddawanie mocy pozwoli na płynne wychodzenie z winkli. Można więc zabierać tę maszynę na tor i szlifować technikę jazdy.

""

fot. moto.rp.pl/Piotr Zając

Foto: moto.rp.pl

Można też bez problemu wybrać się na podmiejską wycieczkę. Jeśli wybierzemy trasę dobrej jakości, to do 120 km/h podróż jest bardzo komfortowa. W testowanym egzemplarzu zamontowana był mała przednia szyba, która zapewne trochę pomagała w rozbijaniu oporów powietrza. Jeśli natomiast wybierzemy gorsze asfalty, to też tragedii nie będzie. Mimo usztywnionego zawieszenia, eMTek bardzo dobrze wybiera nierówności. Robi to nawet wtedy, gdy podróżujemy z pasażerem. Ten ostatni nie ma tam z tyłu najwięcej miejsca, ale jak będziemy robić przystanki co kilkadziesięt kilometrów, to dłuższe wyprawy też wchodzą w grę. I właśnie dlatego napisałem na początku, że inżynierowie Yamahy stworzyli uniwersalny jednoślad. Mamy tu bowiem miejski, dynamiczny motocykl, który świetnie sprawdzi się na torze i zapewni nam całkiem komfortowy wypad za miasto.

CZYTAJ TAKŻE: Nowa Katana już w Polsce

Lodowaty wygląd

Na koniec słów kilka o prezencji, choć ocena wizualnych walorów to zawsze kwestia indywidualna. Producent MT07 podaje, że inspiracją dla tego modelu była filozofia „Dark Side of Japan”. Ja też uważam, że eMTek ma w sobie coś mrocznego, ale nie jest to samuraj, a bardziej transformers. Odpowiadają za to m. in. kanciaste wykończenia, przednie wloty powietrza, kształt lamp, a także poprowadzony dołem wydech, który nie razi swoim jestestwem, jak to się dzieje w wielu innych nakedach.

""

fot. moto.rp.pl/Piotr Zając

Foto: moto.rp.pl

Na 2019 r. producent przygotował nowe malowanie, tzw. Ice Fluo. Ta lodowatość w połączeniu z pomarańczowymi felgami i zdobieniami naprawdę wyróżnia się na ulicy. W testowanym modelu zamontowany był wydech Akrapovicia, który idealnie oddawał charakter tej maszyny. Warto więc zainwestować w ten gadżet, o ile nie jest seryjnie montowany. Tak więc, nie dość że motocykl nadaje się niemal do wszystkiego to jeszcze ładnie wygląda i brzmi. Taka prawda, przynajmniej w moim odczuciu. Może nie jestem w tym odosobniony, skoro liczby, o których wspomniałem na początku są tak imponujące…

""

fot. moto.rp.pl/Piotr Zając

Foto: moto.rp.pl

""

fot. moto.rp.pl/Piotr Zając

Foto: moto.rp.pl

""

fot. moto.rp.pl/Piotr Zając

Foto: moto.rp.pl

""

fot. moto.rp.pl/Piotr Zając

Foto: moto.rp.pl

""

fot. moto.rp.pl/Piotr Zając

Foto: moto.rp.pl

""

fot. moto.rp.pl/Piotr Zając

Foto: moto.rp.pl

""

fot. moto.rp.pl/Piotr Zając

Foto: moto.rp.pl

Choć od premiery tego motocykla minęło już pięć lat, to jego popularność cały czas utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie. Co roku kupuje go średnio 17 tys. Europejczyków, a na ulicach całego świata jeździ już ponad 120 tys. egzemplarzy tego modelu. W ubiegłym roku była to najlepiej sprzedająca się maszyna o pojemności powyżej 125 cm3 w Polsce. Czy te liczby to przypadek? Nie sądze…

Uśmiech podczas latania tym motocyklem jest tak szeroki, że policzki chcą wyskoczyć przez wizjer kasku. Wiem, co piszę. Testowałem „eMTeka” przez ostatni tydzień. Jeździłem w zatłoczonym mieście, na powiatowych drogach, po ekspresówce, w pojedynkę i z pasażerem. Nawinąłem w sumie pół tysiąca kilometrów. Ale mógłbym więcej i więcej…

Pozostało 91% artykułu
Dwa Kółka
Oto najmocniejszy jednocylindrowy silnik na świecie. Produkuje go włoska firma
Dwa Kółka
Polska firma motocyklowa podbiła Rzym. Wyróżniono motocykl pokryty wytatuowaną skórą
Dwa Kółka
Romet inwestuje 100 mln zł. Chce mieć najnowocześniejszą fabrykę rowerów w Europie
Dwa Kółka
To jest chyba najdziwniejszy pojazd BMW. Coś między skuterem a motocyklem
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Dwa Kółka
Ten motocykl zbudowano w Rzeszowie. Wygrał na największym festiwalu motocyklowym