Stellantis ma w swoim portfelu 14 marek, a jego szefowie obiecują oszczędności w wysokości 3,7 mld euro rocznie bez konieczności zamykania którejkolwiek z fabryk. W Polsce połączone firmy będą miały 15 zakładów produkcyjnych, a po planowanym wprowadzeniu do produkcji Jeepa i Alfy Romeo w naszym kraju będą produkowane auta siedmiu marek. Ta fuzja najprawdopodobniej uratowała europejski biznes FCA. Teraz wiadomo, że przynajmniej europejska część włosko-amerykańskiej grupy będzie korzystała z nowoczesnych płyt podłogowych PSA. To znacząco obniży koszty tak produkcji, jak i R&D oraz zakupów i to już całego Stellantisa.
CZYTAJ TAKŻE: Fiat Tipo po modernizacji. Jedno z najtańszych aut na rynku
Dotychczas największym problemem FCA w Europie był brak nowych modeli. Zmarły w lipcu 2018 roku Sergio Marchionne wielokrotnie obiecywał odnowienie oferty, ale ostatecznie zdecydował się jedynie na ostre cięcie kosztów, tak jakby przygotowywał się do połączenia Fiata z jakąkolwiek inną firmą europejską, która pomogłaby w rozwiązaniu problemów.
Fiat Tipo Cross to jeden z nowych modeli włoskiej marki.
Płyty na początek
FCA już poinformowała dostawców, że nowa generacja małych aut będzie budowana na należącej do PSA płycie CMP. W liście wysłanym do kooperantów FCA napisała, że trzy nowe modele powstające na tej płycie będą produkowane w tyskiej fabryce, docelowo ma ich być 400 tys. rocznie marek Jeep, Fiat i Alfa Romeo. Na CMP powstają już C4, Peugeot 2008 i 208, Opel/Vauxhall Corsa, Mokka i DS3 Crossback. Wspólną cechą tych modeli jest to, że mają one zarówno napęd spalinowy, jak i elektryczny. A to akurat będzie wsparcie dla dążenia do elektryfikacji. I jeszcze jedno. Postawienie na CMP oznacza jednocześnie powolne wychodzenie z segmentu małych aut, co zresztą zapowiadał jeszcze w 2019 roku były już prezes FCA, Mike Manley, teraz wysłany do Stanów Zjednoczonych na szefa rynku amerykańskiego.