Według sądu federalnego z Manhattanu pozywający Robert Scheuer zgodził się dobrowolnie wycofać zarzuty wobec koncernu samochodowego, zrezygnował z roszczeń, bo wyszło na jaw, że złożył wprowadzające w błąd zeznania o swym stanie fizycznym i sytuacji finansowej.
Scheuer oskarżył General Motors o ukrywanie wady w stacyjce, która uniemożliwiła aktywację poduszki powietrznej w jego samochodzie Saturn Ion z 2003 r. podczas kolizji w maju 2014, wkrótce po rozpoczęciu przez koncern akcji usuwania tej wady w 2,6 mln pojazdów.
Do umorzenia procesu doszło następnego dnia po inicjatywie sędziego okręgowego Jesse Furmana, który nadzoruje krajowe skargi na wadę stacyjki; wezwał GM i Scheuera do zastanowienia się nad wycofaniem pozwu, a koncern do przygotowania się do drugiego wskaźnikowego (bellwether) procesu zapowiedzianego na marzec. Takie procesy mają na celu ustalenie zakresu zobowiązań wobec wielu osób, wnoszących podobne skargi.
GM podał, że sędzia Furman dowiedział się o nowych dowodach, wskazujących, że Scheuer i jego żona złożyli wprowadzające w błąd zeznania o związku ich wypadku samochodowego z późniejszą eksmisją z ich „domu marzeń”. Małżeństwo zatrudniło obrońców od prawa karnego. Sędzia dodał, że jeśli relacja GM jest prawdziwa, to może okazać się, że powód i jego żona mogli popełnić oszustwo w tym sądzie.
Proces wniesiony przez Scheuera zaczął się 12 stycznia. Jego umorzenie nie wpłynie na inne skargi złożone w sądach, ale jest porażką w próbach oceny wartości podobnych pozwów. Sędzia Furman uznał, że stało się jasne, iż sprawa Scheuera jest skrajnym przypadkiem, a werdykt sądu nie zapewniłby istotnej informacji w całym sporze o stacyjkę.