Tesla Model S Plaid: Elektryczna bestia

Tesla Model S Plaid to auto, które zapoczątkowało power boom w świecie elektryków. Nawet jeśli nie jesteś fanem Tesli, to ten model przypadnie ci do gustu.

Publikacja: 25.10.2023 00:18

Tesla Model S Plaid: Elektryczna bestia

Foto: Iven Bambot

Do funkcji startu i przyspieszenia przydałby się tu kojący głos Davida Attenborough, który koiłby nastrój. Gepard widzi swoją ofiarę, lekko kuca, chowając się za kępkami trawy, pręży całe ciało i w idealnym momencie atakuje, pędząc w upatrzony punkt – mógłby mówić coś w tym stylu, tylko przełożone na język motoryzacji. Bo przy przyspieszeniu na poziomie 2,1 s do setki wkraczamy w granice fizyki, przeciążenia i obszarów, których mało kto wcześniej doświadczył. Żółta kulka na wyświetlaczu staje się coraz większa. To ona pokazuje, kiedy masz ruszyć. Zanim to nastąpi, uruchom funkcję Drag Race, potem auto podgrzeje baterię i przygotowuje je na wystrzał – to kluczowa część przygotowań do przyspieszenia tesli model S Plaid. Elektryczna bestia o mocy 1020 KM obniża jeszcze przód, aby poprawić przyczepność. Prawa stopa wciska pedał przyspieszenia, lewa mocno wbita jest w hamulec i w końcu nadchodzi ten moment, kiedy ruszasz.

Tesla Model S Plaid

Tesla Model S Plaid

Foto: Iven Bambot

Tesla S Plaid: 2,1 sekundy do setki, ale...

Głowa uderza w zagłówek niczym po ciosie Mike’a Tysona, reszta ciała przykleja się do skórzanego siedzenia. Wszystko odbywa się na tyle brutalnie, że przez chwilę, siedząc nawet za kierownicą, nie wiesz, co się dzieje. Osoby wrażliwe na omdlenia powinny konsultować chęć udziału w tej furii przyspieszenia z rodzinnym lekarzem. Dowiedzieć się, czy ich organizm toleruje coś takiego. Z prawego fotela niemal zawsze dochodzi jakiś krzyk, pisk, przekleństwo. Siedząc za kierownicą, trzeba bardzo się skupić. Trochę irytuje absolutny brak poślizgu i pewna mechaniczność, z jaką ten trzysilnikowy potwór katapultuje się do przodu. Jednak przyspieszenia w 2,1 sekundy do setki nie zapomni się bardzo długo. Plaid na oponach szosowych praktycznie nie ma naturalnych wrogów. Gepard dopada ofiarę i sprawnym ruchem łamie jej kark – powinien zakończyć spokojnym głosem Attenborough.

Tesla Model S Plaid

Tesla Model S Plaid

Foto: Iven Bambot

Czytaj więcej

Tesla Model X: Nie dogoni nas już nikt

OK, będę z wami szczery. Przy mierzeniu od startu zatrzymanego nie osiągniecie czasu 2,1 s do 100 km/h. Bardziej jakieś 2,3 może 2,4 sekundy. Wynika to z tego, że z Tesla robiła pomiary w stylu amerykańskim, z toczenia się, a nie od startu zatrzymanego. Jednak uwierzcie mi, to niczego nie zmienia. Przyspieszenie modelu S Plaid to jedno z najbardziej spektakularnych wrażeń, jakie możecie przeżyć, w świecie motoryzacji. Po takim katapultowaniu się przychodzi ochota na szybką jazdę, ale nie dajcie się zwieść. Nie wchodźcie tym autem zbyt szybko w zakręty. To nie jest supersportowy samochód z lekką konstrukcją, który zwinnie pojedzie po krętej asfaltowej nitce. To ciężka limuzyna, która przy zbyt ostrej jeździe potrafi być zauważalnie podsterowna. W zakrętach należy pamiętać, że to auto waży 2,2 tony. Jeśli trochę się powstrzymamy z prędkością przed zakrętem, wtedy na wyjściu nasza wyrzutnia na czterech kołach po wciśnięciu pedału przyspieszenia wciśnie nas z powrotem w siedzisko. Tym autem można jeździć szybko, ale nie sportowo.

Tesla Model S Plaid

Tesla Model S Plaid

Foto: Iven Bambot

Ta Tesla i tak dobrze radzi sobie z dużą masą własną. Ma nisko umieszczony środek ciężkości, bo ten wyznacza przede wszystkim akumulator zabudowany pomiędzy osiami. Ma też adaptacyjne zawieszenie pneumatyczne, które w wersji Plaid zostało znacznie ulepszone. Dwa synchroniczne silniki elektryczne zabudowano z tyłu. Dla zmniejszenia masy użyto w nich włókna węglowego. Taki e-silnik kręci się do 20 000 obr./min. Na przedniej osi znajduje się kolejny silnik synchroniczny, który zaprojektowano specjalnie pod kątem wydajności.

Tesla S Plaid: Niekoniecznie z Yoke

Niestety w tym egzemplarzu zabudowana była kierownica w formie wolantu nazwana Yoke. Spodoba się wielu – dopóki nie musimy jej użyć. W ciasnych zakrętach jedna ręka szuka podparcia i brakującego elementu wolantu. Tak, kierownica Formuły 1 wygląda podobnie, ale ma znacznie bardziej bezpośrednie przełożenie. Wyeliminowanie klasycznej dźwigni kierunkowskazów, które aktywowane są za pomocą dwóch przycisków dotykowych na kierownicy też nie poprawia ergonomii.

Tesla Model S Plaid

Tesla Model S Plaid

Foto: mat. prasowe

Jazdę do przodu i do tyłu aktywuje się nie przez klasyczną dźwignię, a przez przesunięcie palcem po ekranie dotykowym. Wszystkie dźwignie przy kole kierownicy zniknęły, a dwa przyciski na Yoke stanowią jedyne fizyczne elementy sterujące. Reszta działa na dotyk, nawet włącznik świateł awaryjnych. Niemal wszystko dotyczące tego samochodu znajduje się na ekranie. To tu sterujemy funkcjami auta. Można jeszcze próbować przez sterowanie głosowe, które rozumie wszystko co mówisz, ale nie koniecznie przekłada się to na żądane działanie, czyli klasyka w każdej marce samochodowej.

Tesla Model S Plaid

Tesla Model S Plaid

Foto: Iven Bambot

Wracając do karoserii to pochwalić trzeba Model S za niski współczynnik oporu powietrza, który wynosi 0,21. Bardzo dobre, bo też niskie jest zużycie prądu, bo mimo swojej ogromnej mocy auta podczas normalnej jazdy zużywa około 21 kWh/100 km lub nawet mniej, bo w mieście potrafi zejść do poziomu 18,5 kWh. To wystarczy aby w normalnym ruchu ulicznym przejechać na akumulatorze o pojemności 100 kWh ponad 500 km. Plaid szybko się ładuje - przy 30 procentach poziomu naładowania akumulatora szybka ładowarka Tesli pompuje w akumulator 250 kW. 200 km zasięgu ładujemy w kwadrans.

Tesla Model S Plaid

Tesla Model S Plaid

Foto: Iven Bambot

Dopóki nie pojedziesz tym autem, nic nie wiesz o przyspieszeniu. Nawet jeśli nie jesteś fanem Tesli czy elektryków to polubisz ten samochód. Ba, to auto wysadzi cię z butów i zmieni wszystko co do tej pory wiedziałeś o przyspieszeniu zarówno do setki jak i przy nabieraniu prędkości z jakiegokolwiek poziomu. Cena absolutnie nie przeraża. Tesla Model S Plaid o mocy 1020 KM kosztuje od 519 990 zł.

Tesla Model S Plaid

Tesla Model S Plaid

Foto: Iven Bambot

Tesla Model S Plaid

Tesla Model S Plaid

Foto: Iven Bambot

Tesla Model S Plaid

Tesla Model S Plaid

Foto: Iven Bambot

Czytaj więcej

Tesla Model Y: Bardzo dobry elektryk, ale...

Do funkcji startu i przyspieszenia przydałby się tu kojący głos Davida Attenborough, który koiłby nastrój. Gepard widzi swoją ofiarę, lekko kuca, chowając się za kępkami trawy, pręży całe ciało i w idealnym momencie atakuje, pędząc w upatrzony punkt – mógłby mówić coś w tym stylu, tylko przełożone na język motoryzacji. Bo przy przyspieszeniu na poziomie 2,1 s do setki wkraczamy w granice fizyki, przeciążenia i obszarów, których mało kto wcześniej doświadczył. Żółta kulka na wyświetlaczu staje się coraz większa. To ona pokazuje, kiedy masz ruszyć. Zanim to nastąpi, uruchom funkcję Drag Race, potem auto podgrzeje baterię i przygotowuje je na wystrzał – to kluczowa część przygotowań do przyspieszenia tesli model S Plaid. Elektryczna bestia o mocy 1020 KM obniża jeszcze przód, aby poprawić przyczepność. Prawa stopa wciska pedał przyspieszenia, lewa mocno wbita jest w hamulec i w końcu nadchodzi ten moment, kiedy ruszasz.

Pozostało 84% artykułu
Za Kierownicą
Podróż Rolls-Roycem Ghost po USA. Wyjątkowość miejsc i chwil
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Za Kierownicą
Porsche elektrycznie. Jazda po torze e-nowościami i bicie rekordu
Za Kierownicą
Skoda Kodiaq: SUV, który potrafi wszystko
Za Kierownicą
Porsche Taycan Cross Turismo 4S: Zwykła podróż na prądzie przez pół Europy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Za Kierownicą
Audi S8: S jak sport, siła i subtelność