Ma ponad pięć metrów długości (5049 mm), siedem miejsc we wnętrzu i 457 KM mocy. Typowy amerykański SUV tyle, że bez silnika V8, za to z nowoczesną hybrydą plug-in. Nie ma się co obruszać. Taka jednostka napędowa nie jest oferowana wyłącznie w ekologicznej Europie. Silniki V6 to jedyny wybór również w USA. Jak widać ekologia dotarła również za ocean. Jednak mimo braku potężnego V8 Ford Explorer 3.0 EcoBoost ma wszystko to, co amerykański samochód tej klasy mieć powinien. Zacznijmy od tego, że jest pod każdym względem duży. Chociażby taki bagażnik. Maksymalnie zapakujesz tu 2274 litry. To powierzchnia nieco ponad siedmiu bagażników Fiesty! Nawet jeśli we wnętrzu Explorera zakwaterujemy siedmiu pasażerów to bagażnik nadal będzie większy niż we wspomnianej Fieście (330 litrów). Również przestrzeń pasażerska wydaje się być ogromna. W każdym rzędzie jest dużo miejsca. Nawet w trzecim - na dodatkowej ławce zmieści się dwóch dorosłych pasażerów. Na rynku jest niewiele siedmioosobowych aut, które w ostatnim rzędzie pomieszczą pełnowymiarowych podróżnych. Na czytelnej desce rozdzielczej też jest wszystko BIG. Od pokręteł, przycisków poprzez schowki aż do centralnego ekranu, który ustawiony jest w pionie. Nie ma tu problemów z czytelnością czy obsługą czegokolwiek.
Gdyby nie SUV-y z koncernu Volkswagena Ford byłby najmocniejszą hybrydą plug-in na rynku. Explorer ma 457 KM i gigantyczny moment obrotowy - 825 Nm. Ta systemowa moc uzyskiwana jest za pomocą silnika spalinowego V6 biturbo o pojemności 3.0 litrów (363 KM), który współpracuje z silnikiem elektrycznym o mocy 102 KM. Ten kolos o masie własnej 2391 kg przyspiesza do setki w zaledwie 5,5 sekundy i rozpędza się maksymalnie do 230 km/h. W praktyce Explorer to bardzo zrywny samochód. Chwilami aż za bardzo. Trudno się nim parkuje i nie tyle ze względu na rozmiary, ile na bardzo czuły pedał gazu. Najmniejsze jego dotknięcie powoduje wystrzał auta do przodu lub tyłu. Warto poćwiczyć, zanim zaczniemy wbijać się w ciasne miejsce parkingowe.
Ten duży Ford to hybryda plug-in więc potrafi jeździć również na samym prądzie. Akumulator o pojemności 13,6 kWh (netto) ładuje się w pełni w ciągu 4 do 6 godzin przy użyciu wallboxa, gniazdka lub stacji ładującej. Na samym prądzie można bez problemu przejechać 40 km. Przy mieszanej, hybrydowej eksploatacji z załadowaną baterią spalanie oscyluje na poziomie 4 do 5 l/100 km, a prądu wystarczy nam na jakieś 60 km. Jeśli akumulator się rozładuje przy odrobinie silnej woli i spokojnej lewej stopie zużycie paliwa też może utrzymać się w granicach rozsądku (10/11 l/100 km) jak na te wymiary i moc auta.