Jeśli mielibyście wymienić kilka owoców, to pewnie padłyby takie odpowiedzi jak jabłko, gruszka, może banan czy truskawka. Raczej nikt z was nie wymieniłby marakui, kaki czy pitai. Nie dlatego, że gorzej smakują, tylko dlatego, że są mniej znane. Przy wymienianiu SUV-ów i crossoverów Audi byłoby podobnie. Padałyby takie oznaczenia jak Q3, Q5, no może Q7. Ale pewnie nikt nie wspomniałby o Q2. Nie dlatego, że jest gorsze od swoich braci i sióstr, ale dlatego, że jest mniej znane.
CZYTAJ TAKŻE: Audi RS7 Sportback: Ogromna moc w bardzo wyrafinowanym opakowaniu
fot. Iven Bambot
fot. Iven Bambot
Q2 faktycznie trochę zniknęło w komunikacji Audi. Model powrócił do łask niedawno, po przeprowadzonej w zeszłym roku modernizacji. Nie żeby w nim się dużo zmieniło, bo zmiany są raczej symboliczne – pojawiły się nowe wkłady przednich reflektorów, które teraz mają nową sygnaturę świateł do jazdy dziennej, tylne lampy z nowym wzorem świetlnym czy zmieniony kształt przedniego zderzaka. Ta ostatnia modernizacja sprawiła, że samochód urósł o 2 mm. Aha… pojawiło się pięć nowych kolorów nadwozia. Zmian we wnętrzu jest równie niewiele – inaczej stylizowane nawiewy, nowa gałka skrzyni biegów i nastrojowe oświetlenie. I wiecie co, bardzo dobrze, że nic tu nie zmieniano.