Jedynym sensownym modelem aut z Maranello, którym można pośmigać po białym puchu, jest model GTC4 Lusso. To jedyne Ferrari z napędem na cztery koła i jedyne, które jest czteromiejscowe. Z boku wygląda trochę jak stopa. Piękna, prawie pięciometrowa stopa. Ferrari to legenda, jedna z najsłynniejszych marek na świecie i najstarszy odnoszący sukcesy zespół wyścigowy w Formule 1. W ubiegłym roku model 250 GTO z 1963 roku znalazł nabywcę za 70 milionów dolarów. Na większość aut są chętni zanim jeszcze zostaną wyprodukowane. Enzo Ferrari budował samochody, aby sfinansować swoją pasję, jaką były wyścigi samochodowe i sprzedawał je tylko ludziom, których lubił. Coś z tego zostało do dzisiaj. Pojawiają się limitowane modele, których nie da się ot tak po prostu kupić. To Ferrari dobiera sobie klientów.
Ferrari GTC4 Lusso / fot. Martin Śliwa
GTC4 Lusso to jeden z tych samochodów, który nigdy ci nie spowszednieje. Jest jak obraz czy rzeźba. Coś, przed czym można stanąć i się gapić myśląc o różnych rzeczach. O pięknie, doskonałości, przemijaniu życia, liście na zakupy czy po prostu o tym, że Włosi potrafią robić wspaniałe auta. Nie żeby Lusso było najpiękniejsze z gamy Ferrari, ale na pewno jest najbardziej oryginalne. Z horyzontalnym, szerokim grillem i tyłem z mocno wystawionymi nadkolami, które mają przywodzić na myśl historyczne modele 355, 512 czy 456. Do tego to jedyne Ferrari, które pomieści 450 litrów bagażu, a po złożeniu foteli nawet 800 litrów no i – jeśli trzeba – zmieści nawet narty. Prawdziwy, rodzinny samochód z Maranello.
Ferrari to religia, to fani, którzy nie czują zazdrości, tylko zachwyt i radość. To nawet coś więcej niż miłość, bo ta przeważnie jest ulotna i z czasem słabnie i powszechnieje. Ferrari łączy ponad granicami, bo nieważne, gdzie się nim pojawisz, ludzie zareagują podobnie entuzjastycznie. Nawet w sztywnej Szwajcarii czy snobistycznej Francji. Włochy to zupełnie inna historia. Kiedy będziesz przejeżdżał przez małe wioski, siedzące na ławeczkach babcie zaczną cię dopingować i pozdrawiać. Za kierownicą żadnej innej marki coś podobnego ci się raczej nie przytrafi.