Z początkiem lutego mieliśmy największą obniżkę cen paliw w III Rzeczpospolitej. Wszystko za sprawą zmiany stawki VAT z 23 do 8 procent. Ta ulga ma obowiązywać do końca lipca tego roku i jest jednym z elementów tarczy antyinflacyjnej. W efekcie rządowych działań, cena litra paliwa podstawowego zmniejszyła się o 66 groszy na litrze. Niestety okazuje się, że radość nie potrwała zbyt długo. W drugim tygodniu lutego średnia cena paliw podstawowych wynosiła 5,26 zł/l w przypadku benzyny (Pb95 – E5) oraz 5,31 dla Diesla (B7) – podał portal e-petrol.pl. Z kolei BM Reflex jasno wskazał, że cena detaliczna benzyny bezołowiowej 95 wyniosła w tym okresie 5,31 zł/l i była aż o 10 groszy większa niż tydzień wcześniej, co jest największą tygodniową podwyżką od lipca zeszłego roku. Dla dielsa było to 5,35 zł/l, czyli o 9 groszy więcej niż przed tygodniem. Oznacza to, że gdyby nie obniżka stawki VAT, to obecnie borykalibyśmy się z paliwem po ponad 6 złotych za litr.
Czytaj więcej
W ciągu zaledwie dwóch lat średni koszt naprawy samochodu wzrósł o 22 proc, a w wybranych markach podwyżki sięgnęły ponad 40 proc. Jeśli w kolejnych latach ceny towarów i usług będą rosnąć w podobnym tempie, obciążenie portfela kierowców znacznie się pogłębi.
Za obecną sytuację oraz wzrosty cen odpowiadają hurtowe wartości paliwa. Zawierają one akcyzę, opłatę paliwową i inne podatki, ale bez VAT-u. Na początku lutego olej napędowy w hurcie przekroczył poziom 5000 zł za metr sześcienny. 11 lutego PKN Orlen oferował to paliwo po 4 994 zł/m3, co po dodaniu 8 procent VAT-u daje ok. 5,39 zł/l. Już piąty tydzień z rzędu cena hurtowa jest wyższa od przeciętnej ceny detalicznej – wskazuje bankier.pl. Wynika z tego, że obecnie diesel sprzedawany jest po kosztach co na dłuższą metę po prostu jest nie do utrzymania. Nieco lepsza sytuacja jest w przypadku benzyn. 11 lutego PKN Orlen sprzedawał Pb95 (E5) po 4868 zł/m3, czyli po ok. 5,26 zł/l po doliczeniu 8-procentowej stawki VAT. Jest to tym samym o 8 groszy więcej niż tydzień temu. Mimo to jest to stawka poniżej średniej detalicznej. Winowajcą tak wysokich cen są: droga ropa naftowa, mocny dolar oraz słaby złoty. Ropa Brent była wyceniona ostatnio na 92 USD za baryłkę, co jest mniejszą wartością niż odnotowany siedem tygodni temu rekord (94 USD za baryłkę). Dodatkowym problemem jest fakt, że dolar nadal utrzymuje się po kursie powyżej 4 złotych. To wpływa na ceny paliw w hurcie, jak też detalu. Trzeba być więc gotowym na kolejne podwyżki. Największe obawy będą jednak bliżej lipca, kiedy złotówka nadal będzie słaba, dolar drożał, podobnie jak ceny ropy, a obniżona stawka VAT przestanie obowiązywać.