Serial dokumentalny Netflix „Drive to Survive” wywołały w USA duże zainteresowanie Formułą 1. Ten boom dotarł także do polityki. Podczas wywiadu w legendarnym radiowym talk show Howarda Sterna wiceprezydent USA Kamala Harris ujawniła, że ​​jest wielką fanką F1. „Uwielbiam te wyścigi. Nie tylko ja, ale cała nasza rodzina je uwielbia” – stwierdziła kandydatka na urząd prezydenta USA. Howard Stern krytycznie zapytał, czy Harris mówi to tylko dlatego, że była obecnie znajduje się na finiszu kampanii wyborczej? „Nie, absolutnie tak nie jest! Niestety ostatnio niewiele mogłam oglądać wyścigów ze względu na dużą liczbę spotkań. Zawsze wszystko zależy od tego, gdzie odbywa się wyścig i o której porze dnia”. Na pytanie, kto jest jej ulubionym kierowcą, polityk odpowiedział od razu: „Lewis Hamilton!”

Czytaj więcej

Polski motocykl wygrał dwie prestiżowe nagrody w USA

Nie tylko Kamala Harris, ale również Donald Trump ogląda wyścigi F1

Gospodarz programu Howard Stern odpowiedział z wielkim znakiem zapytania na twarzy: „Nawet nie wiem, kto to jest”. Kamala Harris wyjaśniła kultowemu gawędziarzowi: „On teraz opuszcza Mercedesa. Czy w ogóle nie oglądasz Formuły 1? Jak już zaczniesz, szybko się w to wciągniesz”. Kontrkandydat Harris do urzędu prezydenta również nie przeszedł obok wyścigów Formuły 1 obojętnie. Donald Trump pojawił się na wyścigu F1 w Miami. Na tym Grand Prix były prezydent pojawił się na zaproszenie McLarena. Przed startem Trump zawitał w alei serwisowej z całą swoją ochroną. Po wyścigu pogratulował Lanwdo Norrisowi pierwszego zwycięstwa. „Powiedział, że jest moim talizmanem” – ujawnił później kierowca F1. Sam Trump sugerował, że w jakiś sposób przyczynił się do tego sukcesu. 78-latek wyjaśnił w mediach społecznościowych: „To był samochód, który odwiedziłem i któremu kibicowałem przed wyścigiem. Potrzebujemy tego w tym kraju więcej – zwycięstw!”

Czytaj więcej

Był jednym z najmocniejszych SUV-ów na rynku. Teraz żegna się wersją specjalną