Polacy polubili samochody z Chin i kupują ich coraz więcej. Znamy rynkowy hit

Na polskim rynku, gdzie chińskie samochody jeszcze do niedawna były kompletnie nieznane, 2024 rok przynosi znaczący zwrot. Według danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego, do których dotarła „Rzeczpospolita”, w pierwszych dziewięciu miesiącach ich sprzedaż wzrosła do prawie półtora tysiąca z zaledwie 74 sztuk w tym samym czasie rok wcześniej.

Publikacja: 11.10.2024 10:05

Marka Baic jest w Polsce rynkowym liderem wśród chińskiej motoryzacji

Marka Baic jest w Polsce rynkowym liderem wśród chińskiej motoryzacji

Foto: mat. prasowe

Przy tym mowa o autach z różnymi rodzajami napędu: spalinowych, hybrydowych, a także elektrycznych. Wbrew pozorom, te ostatnie stanowią zdecydowaną mniejszość: w okresie od stycznia do września 2024 r. zarejestrowano 175 sztuk w porównaniu do 69 przed rokiem. Mają za to większy udział w rynku polskich elektryków – obecnie na poziomie 1,4 proc. w porównaniu do niespełna 0,4-procentowego udziału wszystkich chińskich marek w całym polskim rynku nowych samochodów osobowych. Rynkowym hitem wśród „chińczyków” okazuje się marka Baic, która w tym roku zagarnęła przeszło połowę puli rejestrowanych w Polsce samochodów chińskiej produkcji. Ma już dealerów w całej Polsce, oferując trzy rodzaje aut typu SUV: od kompaktowego Beijing 3 (od 79 tys. zł) po topowego Beijing 7 (od 163 tys. zł), do których wkrótce ma dołączyć sedan.

Baic Beijing 3

Baic Beijing 3

mat. prasowe

Wiceliderem w rankingu popularności jest Omoda, która od początku tego roku do końca września znalazła nabywców na 343 samochody. To marka utworzona dwa lata temu, należąca do dużego chińskiego producenta branży motoryzacyjnej Chery Holding Group, który w ub. roku sprzedał na całym świecie 1,9 mln samochodów. Do tego samego właściciela należy kolejny oferowany w Polsce „chińczyk” – Jaecoo, którego kupiło 7 klientów. Ale trzecie miejsce podium zajmuje marka BYD, której właścicielem jest jeden z największych na świecie producentów pojazdów, mający w swoim portfolio także autobusy, pociągi, a ponadto przedsięwzięcia w branży elektroniki czy energii odnawialnej. BYD sprzedaje w Polsce elektryki (Dolphin i Seal) oraz hybrydę plug-in. W tym roku te auta znalazły 116 nabywców. Zarazem w segmencie chińskich aut elektrycznych BYD jest w Polsce numerem jeden: na 175 zarejestrowanych w tym roku chińskich elektryków sprzedał 97, trzy razy więcej niż drugi w elektrycznym rankingu Maxus.

Omoda 5

Omoda 5

mat. prasowe

Czytaj więcej

Chińczycy prezentują nowy silnik. Rewolucja dla elektryków

Według PZPM, w tym roku klienci w Polsce kupowali samochody 14 chińskich marek. – Chińczycy myślą bardzo racjonalnie, nie nastawiają się tylko na elektryki. W ich ofercie są przede wszystkim hybrydy i jest to kierunek, który dziś preferują – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar. Nic dziwnego: według Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Pojazdów ACEA, rynek hybryd rośnie najszybciej. W UE w sierpniu 2024 r. jego 31-procentowy udział był o zaledwie 2 pkt proc. mniejszy niż udział w całym rynku nowych samochodów osobowych z silnikami benzynowymi. Należy oczekiwać, że sprzedaż samochodów marek chińskich na polskim rynku będzie dosyć szybko rosła ze względu na konkurencyjne ceny. Zarazem producenci z Chin szybko odrabiają jakościowy dystans do europejskiej konkurencji. – Upowszechnianie w świadomości kupujących informacji o markach chińskich, że to nie są złe samochody, że maja dobre ceny, będzie czynnikiem, który przyspieszy sprzedaż – uważa Drzewiecki.

MG 4

MG 4

mat. prasowe

Auta z Chin są średnio o 20 proc. tańsze od europejskiej konkurencji

W przypadku samochodów elektrycznych konkurencyjność chińskich aut jest już bardzo duża. Przykładowo najtańszy model MG4 można było kupić w cenie 125 200 zł, co w tym segmencie daje szczególne możliwości popularyzacji tego rodzaju napędu. Sytuację może skomplikować wprowadzenie przez UE ceł na chińskie elektryki, mających bronić europejskich producentów aut przed dotowaną przez chiński rząd tanią konkurencją. Auta z Chin są bowiem tańsze od europejskich odpowiedników przynajmniej o 20 proc. W rezultacie szybko ich przybywa: jeśli według Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Pojazdów ACEA w 2019 r. stanowiły one 0,4 proc. sprzedaży aut bateryjnych w UE, to w 2020 r. było to 1,4 proc., w 2021 r. – 1,7 proc., a z końcem 2022 r. ich udział wzrósł już 4,7 proc. Ale chińscy producenci samochodów mogą przetrzymać unijne cła. BYD już w połowie tego roku – gdy sprawa ceł była jeszcze otwarta – zapowiedział, że nawet po ich wprowadzeniu i modyfikacjach mających na celu spełnienie europejskich standardów, mógłby sprzedawać na unijnych rynkach popularny model Seagull za mniej niż 20 tys. euro.

BYD Seal

BYD Seal

mat. prasowe

Czytaj więcej

Omoda 5 ma już polskie ceny. Konkurenci mają powody do obaw

Przy tym mowa o autach z różnymi rodzajami napędu: spalinowych, hybrydowych, a także elektrycznych. Wbrew pozorom, te ostatnie stanowią zdecydowaną mniejszość: w okresie od stycznia do września 2024 r. zarejestrowano 175 sztuk w porównaniu do 69 przed rokiem. Mają za to większy udział w rynku polskich elektryków – obecnie na poziomie 1,4 proc. w porównaniu do niespełna 0,4-procentowego udziału wszystkich chińskich marek w całym polskim rynku nowych samochodów osobowych. Rynkowym hitem wśród „chińczyków” okazuje się marka Baic, która w tym roku zagarnęła przeszło połowę puli rejestrowanych w Polsce samochodów chińskiej produkcji. Ma już dealerów w całej Polsce, oferując trzy rodzaje aut typu SUV: od kompaktowego Beijing 3 (od 79 tys. zł) po topowego Beijing 7 (od 163 tys. zł), do których wkrótce ma dołączyć sedan.

Pozostało 82% artykułu
Tu i Teraz
Prawie 5 tys. przekroczeń prędkości w miesiąc. Odcinkowy pomiar prędkości na S11
Tu i Teraz
To będzie najdłuższa estakada w Polsce. Jej zakończenie zaplanowano na 2025 rok
Tu i Teraz
Największa pomyłka Fiata. Nikt nie chce kupować tego elektrycznego modelu
Tu i Teraz
Zmarł Bruno Sacco, legenda świata designu. Człowiek, który zmienił losy Mercedesa
Tu i Teraz
Kilkunastu producentów motoryzacyjnych z błędem w oprogramowaniu. Ich auta można hakować