Unia Europejska poza dążeniem do zmniejszania emisji substancji szkodliwych z pojazdów, działa na rzecz poprawy bezpieczeństwa na drogach. Według wizji UE liczba śmiertelnych wypadków, która obecnie wynosi ok. 20 tys. osób/rok, ma się zmniejszyć o 50 proc. do 2030 roku. Z kolei 20 lat później (w 2050 roku) ta liczba ma być niemal zerowa. Póki co ten schemat wychodzi tylko dobrze w teorii, ale Unia się nie poddaje i aby osiągnąć ten cel, zostały ustalone nowe przepisy, które wprowadzone zostały z dniem 7 lipca 2024 roku. Chodzi o nowe obowiązkowe wyposażenie samochodów. Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady UE wprowadza cztery systemy: czarną skrzynkę w samochodzie, inteligentny asystent prędkości ISA, blokadę alkoholową oraz system DDAW (Driver Drowsiness and Attention Warning) wykrywający zmęczenie lub dekoncentrację kierowcy.
Czytaj więcej
Usługi jazdy autonomicznej rozwijają się do nowego biznesu w motoryzacji. Po Tesli chorwacka firma Rimac potwierdziła wejście w zupełnie nowy segment. Do tego powołana zostanie nowa spółka o nazwie Verne, która już w 2026 roku chce na ulice Zagrzebia wypuścić autonomiczne taksówki.
Samochody kategorii M1 (osobowe) i N1 (dostawcze do 3,5 tony) będą musiały być wyposażone w tak zwaną czarną skrzynkę (a dokładniej EDR – Event Data Recorder). Jest to urządzenie do rejestrowania danych na temat zdarzeń, które ma przyczynić się do ułatwienia wyjaśnienia przyczyn wypadków. Rejestrowane dane nie będą dotyczyć tylko stanu pojazdu i jego układów w chwili wypadku, ale także np. prędkości na krótko przed i po zdarzeniu. W efekcie EDR to kolejna funkcja oprogramowania, a jednostka sterująca poduszek powietrznych i jej pamięć są wykorzystywane do przechowywania obowiązkowych danych. Są one cały czas aktualizowane i zapisywane w pamięci, chyba że dojdzie do aktywacji poduszki powietrznej. EDR zapisuje również szereg innych danych, wśród których wymienić można m.in. przyspieszenie wzdłużne i boczne, ruch obrotowy pojazdu, ciśnienie w układzie hamulcowym, kąt obrotu kierownicy, prędkość obrotową silnika, tryb pracy skrzyni biegów, stopień otwarcia lub zamknięcia przepustnicy, prędkość jazdy czy moment obrotowy. Do tego dochodzi jeszcze rejestracja działania systemów bezpieczeństwa, poduszek powietrznych, pasów bezpieczeństwa czy napinaczy.
Nie wszystkie systemy mają sens — ostrzegają eksperci
Dane zapisywane w czarnych skrzynkach muszą być zabezpieczone. Producenci pojazdów zobowiązani są do chronienia ich przed manipulacją i mają być anonimowe. Dodatkowo Informacje muszą być dostępne w formacie nadającym się do odczytu maszynowego, bez możliwości identyfikacji osoby fizycznej. Producenci muszą jednocześnie udostępnić dane techniczne i narzędzia diagnostyczne niezbędne do pozyskiwania i interpretacji danych z EDR. Aby było to nieco bardziej uproszczone, Komisja Europejska wprowadziła znormalizowane protokoły komunikacyjne ułatwiające dostęp do informacji z EDR. Kolejny system, który od 7 lipca jest obowiązkowy to inteligentny asystent prędkości ISA. Układ ma za zadanie pilnować, aby kierowca nie przekraczał dozwolonych limitów prędkości jazdy. W razie przekroczenia przepisów kierujący usłyszy akustyczne upomnienie (pikanie lub brzęczek). System działa na podstawie odczytywania znaków drogowych i danych zapisanych w nawigacji. Takie układy są już często spotykane w nowych samochodach. Należy jednak zaznaczyć, że sygnały akustyczne można wyłączyć jednym przyciskiem. Zgodnie z regulacjami powracają one jednak po kolejnym uruchomieniu samochodu. Jak zauważają eksperci wprowadzenie takiego systemu jako obowiązkowego jest o tyle bezsensowne, że w żadnym z członkowskich państw nie jest do niego przystosowana infrastruktura drogowa. Nagminnie będzie dochodzić do złych odczytów i nieprawidłowego działania asystenta prędkości.
Czytaj więcej
Mini już dawno nie jest mini. Trzecia generacja Countrymana pokazuje, jak bardzo. Za stylistykę odpowiada Polak, a produkcja przeniosła się do Niemiec.