Do tej pory było tak, że za popełnienia wykroczenia drogowego ponosimy odpowiedzialność tylko na terytorium kraju, w którym do niego doszło. Dotyczyło to zatrzymań prawa jazdy za wszystkie przestępstwa drogowe, również takie jak jazda pod wpływem alkoholu czy środków odurzających. Tym samym kiedy do wypadku czy zdarzenia doszło za granicą, czyli w kraju innym niż ten, w którym wydane było prawo jazdy to zostało ono zatrzymane tylko w tym państwie, gdzie doszło do wypadku. Unia Europejska już od jakiegoś czasu chciała to zmienić. W marcu 2023 r. Komisja Europejska przedstawiła pakiet bezpieczeństwa ruchu drogowego, w którego zapisie były również przepisy o dyskwalifikacji kierowców, czyli możliwości odebrania prawa jazdy na terenie całej Unii. Teraz te pomysły zmian przepisów zostały poparte znakomitą większością głosów eurodeputowanych.

Czytaj więcej

Polska szrotem Europy. Ryzykowna niemal połowa sprzedawanych używanych aut

Unia nowymi zasadami chce ukrócić swego rodzaju bezkarność kierowców łamiących przepisy. Jak twierdzą przedstawiciele komisji w ostatnich latach poprawiono bezpieczeństwo na europejskich drogach i zmniejszono liczbę ofiar śmiertelnych z 51 tys. w skali roku do 20 tys. Nowe regulacje na pewno zmniejszą bezkarność kierowców bo, nowe przepisy oznaczają, że poważne wykroczenie drogowe za granicą będzie miało konsekwencje w całej Unii Europejskiej.

Wspólna baza, szybsze przekazywanie informacji

Żeby to było możliwe usprawnione zostanie przekazywanie informacji pomiędzy państwami członkowskimi, a zwłaszcza między krajem UE, który wydał prawo jazdy, a tym, w którym doszło do wypadku. Poszerzona ma zostać również lista poważnych wykroczeń drogowych o prowadzenie pojazdów bez ważnego prawa jazdy, przekroczenie prędkości o 50 km/h ponad limit (30 km/h w terenie zabudowanym).