Przez całą karierę w Formule 1 Lewis Hamilton jest związany, w ten czy inny sposób z Mercedesem. Ścigając się w McLarenie od 2007 do 2012 roku jeździł z silnikami Mercedesa, a od 2013 roku przeszedł do teamu ze Stuttgartu. Obecna umowa Hamiltona z Mercedesem wygasa po sezonie 2023 i nie wiadomo, czy zostanie przedłużona. W mediach pojawiają się doniesienia na temat przejścia mistrza świata do Ferrari. Jak informuje "Daily Mail" Włosi przygotowali 38-latkowi gigantyczną ofertę. W ramach podstawowej pensji Hamilton mógłby liczyć na zarobki rzędu 50 mln dolarów rocznie (ok. 210 mln zł), a w rozmowy zaangażowany jest John Elkan, prezes Ferrari.

Czytaj więcej

Audi od 2026 r. będzie ścigać się w F1. Już teraz szuka kierowców

Obecnie w Ferrari startują Charles Leclerc i Carlos Sainz, którym również kontrakty wygasają po sezonie 2024. "Daily Mail" jest przekonany, że to jednak nie pieniądze będą ostatecznym czynnikiem decydującym. Mercedes również może zaoferować 38-letniemu Brytyjczykowi pensję na podobnym poziomie. — Są dwie kwestie, które naprawdę denerwują Hamiltona. Po pierwsze, nie jest już mistrzem świata i trudno będzie mu odzyskać tytuł, bo wie, że nie ma dla niego miejsca w Red Bullu. To, czy Ferrari będzie dla niego lepsze niż Mercedes, jeśli mówimy o sprawach sportowych, nie jest oczywiste. Po drugie Lewis jest niezadowolony z faktu, że nie jest już najlepiej opłacanym kierowcą F1. Verstappen wyprzedził go pod tym względem. Ferrari może to zmienić — twierdzi Helmut Marko w rozmowie z f1-insider.com. Obecnie w klasyfikacji generalnej Hamilton zajmuje czwarte miejsce z 56 punktami na koncie.

Czytaj więcej

Mercedes zaprezentował nową generację klasy E. Technologiczny majstersztyk