Po dwudziestoletniej przerwie Rosja wznowiła w środę produkcję sowieckiej marki Moskwicz w podmoskiewskim zakładzie opuszczonym przez francuskiego producenta samochodów Renault - poinformowało rosyjskie ministerstwo przemysłu i handlu. W maju Renault sprzedał państwu rosyjskiemu swój większościowy pakiet udziałów w firmie zakładach AwtoWAZ za jednego rubla, ale z sześcioletnią opcją odkupienia. Francuski koncern sprzedał także za rubla swój moskiewski zakład, który został przemianowany na Moskiewską Fabrykę Samochodów Moskwicz. „Pierwsze samochody Moskwicz zjadą z linii produkcyjnej w grudniu 2022 r.”, powiedział w oświadczeniu producent ciężarówek Kamaz, partner technologiczny zakładu. Będzie to model Moskwicz 3, określany jako miejski crossover z silnikiem benzynowym i automatyczną lub manualną skrzynią biegów. Jak zauważa agencja Reuters „przy zaledwie 600 pojazdach planowanych do produkcji w tym roku, ponowne wprowadzenie Moskwicza na rynek raczej nie zmieni ponurych perspektyw rosyjskiego sektora motoryzacyjnego, którego roczna sprzedaż może zakończyć rok poniżej 1 miliona sztuk po raz pierwszy we współczesnej historii Rosji.

Czytaj więcej

Rosyjska zapaść na rynku samochodowym. I będzie coraz gorzej

Ostateczny cel produkcji to 100 tysięcy Moskwiczów rocznie. Część (nie wiadomo jaką) stanowić ma wersja elektryczna. Produkcja pozostaje znacznie poniżej średniej branżowej wynoszącej 200 tysięcy -300 tysięcy aut rocznie dla tego typu fabryki. Dla porównania amerykański Tesla produkuje w swojej fabryce w Szanghaju 22 tysiące samochodów…tygodniowo. Wskrzeszony Moskwicz może powrócić z technologiczną niespodzianką. Źródła poinformowały Reuters, że przy montażu zostanie wykorzystana platforma projektowa, inżynieryjna i produkcyjna chińskiego producenta samochodów JAC. Zachodnie sankcje spowodowały wycofanie się z Rosji zachodnich koncernów samochodowych. Zabrały one swoje licencje, technologie i części.

Sankcje poważnie utrudniły Rosji dostęp do komponentów wyprodukowanych za granicą. Kamaz i kremlowski reżim zapewniają, że ustanowili nowe łańcuchy dostaw, ale nie ujawnili szczegółów. Teraz widać, że jedyną opcją jest kierunek chiński. „Zadaniem na najbliższą przyszłość jest ustanowienie procesów montażu małych węzłów z udziałem lokalnych dostawców do końca 2023 roku” – powiedział w oświadczeniu minister przemysłu i handlu Denis Manturow. Ministerstwo poinformowało, że uruchomienie produkcji na pełną skalę zapewni miejsca pracy dla około 40 tysięcy osób. Nie wiadomo jednak skąd mają się wziąć te 40 tysięcy robotników. Rozpętana przez Kreml wojna i mobilizacja, spowodowała poważne luki w rosyjskim rynku pracy. Wiele firm musiało ograniczyć produkcje z braku pracowników.

Czytaj więcej

Aurus Komendant: Luksusowy SUV z Rosji. Miał być konkurencją dla Rolls-Royce'a