Takie marki ja BYD, Nio, Aiways czy Seres coraz śmielej wchodzą na europejski rynek. Firma konsultingowa Beryls Strategy Advisors wraz z instytutem badania opinii społecznych Civey sprawdzili jak niemieccy klieńci branży motoryzacyjnej reagują na chińskie samochody, bo wydawać by się mogło, że lojalnego niemieckiego klienta samochodowego trudno przekonać.
Czytaj więcej
Seres to chińska marka produkująca elektryczne auta z główną siedzibą w... Santa Clara w Kalifornii. Importem na polski rynek zajmie się litewska spółka Busnex.
Zaskoczyli szczególnie klienci niemieckich producentów premium, którzy okazali się są wyjątkowo otwarci na chińskie marki. Ponad 45 procent z około 1000 respondentów jest przekonanych, że producenci z Chin będą coraz liczniej i na długo zwiążą się z niemieckim rynkiem. W dodatkowym badaniu z udziałem 60 uczestników, którzy mieli już doświadczenie z samochodami z Chin, jest to ponad 65 procent. Z badania wynika, że nawet 25 procent niemieckich nabywców premium rozważałoby zakup chińskiego modelu auta. Przyszli klienci stawiają jednak warunki przejścia i oczekują przede wszystkim przewagi cenowej w stosunku do produktów Audi, BMW czy Mercedesa. Poza tym respondenci nie dostrzegają przewagi technicznej chińskich modeli nad markami niemieckimi.
Ponad 46 proc. badanych przyznało, że nie ma kompletnie żadnej wiedzy na temat chińskich modeli aut, a 16 proc. stwierdziło, że ważnym elementem modeli z chin jest w miarę kompletne wyposażenie seryjne. Również na polskim rynku coraz częściej goszczą chińskie marki. Nad Wisłą kupimy modele chociażby takich firm jak Seres, Skywell czy Maxus, którzy oferują swoje modele z napędem w pełni elektrycznym.
Czytaj więcej
Maxus to chiński producent samochodów dostawczych, pickupów i SUV-ów. Marka istnieje na wybranych europejskich rynkach od 2014 roku. Teraz nadszedł czas na oficjalne przedstawicielstwo na polskim rynku.