Problem z LPG zaczyna być coraz bardziej poważny. Specjaliści alarmują, że może dojść do lokalnych braków tego paliwa na stacjach. Jest to wynik wielu czynników, wśród których można wymienić te geopolityczne – sankcje Unii Europejskiej na Białoruś oraz ograniczenia w podaży tego paliwa. Niemal 87 proc. konsumowanego w Polsce gazu płynnego LPG pochodzi z importu – podał bankier.pl. Głównymi źródłami są m.in. Rosja i Białoruś. Ten drugi odpowiadał za 26 proc. całości dostaw do Polski. Ponadto jest to ważny kraj z punktu widzenia tranzytowego dla rosyjskiego LPG.

CZYTAJ TAKŻE: Paliwo po 8 zł za litr. To bardzo prawdopodobny scenariusz

""

Foto: moto.rp.pl

To wpływa na cenę tego paliwa. Jak podali eksperci z e-petrol.pl „W mijającym tygodniu jedynym paliwem, którego cena na stacjach nie wzrosła, był olej napędowy”. Cena za litr tego paliwa kopalnego (B7) wyniosła średnio do kwoty 5,42 zł. Z kolei benzyna silnikowa (E5) o liczbie oktanowej 95, podrożała na przestrzeni tygodnia o 10 groszy, osiągając poziom 5,69 zł. Podobne wzrost odnotowuje LPG. Przez problemy z dostawami do Polski, podrożało o kolejne 8 groszy na litrze, osiągając średnio 2,49 zł/l.

CZYTAJ TAKŻE: W przyszłości stacje paliwowe czeka rewolucja