Sprawa dotyczy dwóch fragmentów autostrady A1, gdzie ustawiono OPP. Pierwotnym celem było przyhamowanie zapędów kierowców, którzy mimo budowy drogi nie zdejmowali nogi z gazu, za nic mając bezpieczeństwo swoje i osób na co dzień pracujących na przyszłej autostradzie. W pierwszym miesiącu działania OPP na autostradzie A1 (od Tuszyna do Piotrkowa Trybunalskiego i od Kamieńska do początku obwodnicy Częstochowy) odnotowano ponad 37 tysięcy wykroczeń. To daje ok. 1,2 tys. dziennie. Pod koniec maja było to już ponad 150 tys. wystawionych wezwań. Jest to więcej niż dorobek wypracowany w 2020 roku przez wszystkie 30 OPP. Trzeba też dodać, że to wszystko odbywało się w czasie, kiedy ruch na drogach był o wiele mniejszy niż jest obecnie.
CZYTAJ TAKŻE: Na tych drogach policja wlepi ci mandat
Skąd taka skuteczność? Przede wszystkim budowana trasa A1 to jedna z popularniejszych dróg w kraju. Ponadto OPP w tych miejscach są wyjątkowo długie. Do tej pory odcinkowe pomiary prędkości ograniczały się do maksymalnie nieco ponad 6 km. W tym przypadku jest to 16 km dla fragmentu od Tuszyna do Piotrkowa Trybunalskiego oraz aż 41 km od Kamieńska do obwodnicy Częstochowy. Dodatkowo punkty pomiaru są słabo oznaczone. Oczywiście jest tablica informująca o rozpoczęciu i zakończeniu OPP, ale drogowcy nie ustawili np. znaku przypominającego jaka jest dozwolona, maksymalna prędkość jazdy czy też ile dany fragment pomiarowy ma kilometrów.
Fot. GDDKiA
Zdecydowana większość kierowców po przejechaniu kilku kilometrów zaczyna tracić swoją czujność. W takiej sytuacji o wykroczenie nietrudno. Jak wskazał Auto Świat: „można odnieść wrażenie, że głównym celem nowych odcinków jest wystawianie mandatów, a ich funkcja profilaktyczna działa dopiero w przypadku tych, którzy już raz zostali ukarani”. Trudno się z tym nie zgodzić. O odcinkowych pomiarach prędkości informują znaki, który nową formę przejęto 30 lipca 2019 roku (zgodnie z rozporządzeniem Ministra Infrastruktury), a ich wprowadzenie ma nastąpić do dwóch lat od wejścia w życie przepisów. Nowe: D-51a „automatyczna kontrola średniej prędkości” i D-51b „koniec automatycznej kontroli średniej prędkości” mają dwa piktogramy aparatów umieszczone nad drogą. Nie ma na nich napisów informujących o OPP i różnią się od tych, które można spotkać w Europie.