Oznacza to, że cały przejazd płatnym odcinkiem będzie kosztował już 24 zł, a nie 20 zł jak do tej pory. – Zmiana stawek za przejazd wynika ze wzrostu kosztów eksploatacji i utrzymania projektu, jakim jest zarządzany przez nas odcinek autostrady A4 w okresie ostatnich pięciu lat – tłumaczy Rafał Czechowski, rzecznik pasowy SAM SA. Tymczasem podwyżce niechętna jest GDDKiA. W przesłanym w piątek po południu oświadczeniu poinformowała, że w jej ocenie wzrost stawek opłat jest niezasadny oraz uderzający bezpośrednio w kierowców i transport samochodowy. – Prawo do podwyższenia opłaty za przejazd autostradą płatną wynika z Umowy Koncesyjnej. GDDKiA nie posiada realnych uprawnień do wpływania na decyzje związane ze zmianami stawek opłat, jeżeli są one zgodne z postanowieniami umowy koncesyjnej. Niezależnie od tego, bezzwłocznie po otrzymaniu wniosku od koncesjonariusza, GDDKiA zwróciła się z prośbą o rozważenie okoliczności, które mogłyby wpłynąć na zmianę propozycji Stalexportu w zakresie podwyższenia stawki opłat za przejazd – poinformowała Dyrekcja w komunikacie.
CZYTAJ TAKŻE: Do końca roku pojedziemy autostradą A6
GDDKiA w stanowisku przesłanym do Stalexportu wskazała – jak twierdzi – m.in. błędne założenia dotyczące przygotowanej i przedstawionej przez SAM prognozy ruchu. jej zdaniem, planowana zmiana stawki opłat może prowadzić do przeniesienia się części ruchu na drogi alternatywne do autostrady A4, co stoi w sprzeczności z rolą, jaką mają pełnić autostrady w systemie komunikacyjnym. – Już teraz część dróg określonych w załączniku do umowy koncesyjnej jest w sposób bardzo istotny obciążona ruchem i posiada znikome rezerwy przepustowości. Zaproponowany wzrost stawek opłat przyczyni się bezpośrednio do zwiększenia ruchu na tych drogach, co może istotnie negatywnie wpłynąć na możliwości obsługi przez nie ruchu lokalnego – podkreśla GDDKiA.
Tymczasem SAM chce przy okazji podwyżki spopularyzować płatności elektroniczne. Dlatego utrzymana zostanie (choć też podwyższona) preferencyjna stawka dla kierowców korzystających z systemów płatności A4Go i Telepass oraz poprzez aplikacje Autopay i SkyCash. Od stycznia płacą oni 7 zł na każdym PPO, natomiast od października będą płacić co prawda o 1 zł drożej, ale będzie to i tak opłata niższa o 4 zł na każdej bramce w porównaniu do płatności tradycyjnych. W lipcu SAM poszerzyła wybór automatycznych metod płatności za przejazdy o aplikację SkyCash, rozszerzyła także elektroniczny pobór opłat A4Go o formułę post-paid. W godzinach szczytu udział płatności automatycznych w transakcjach ogółem przekracza jedną trzecią.