Portal electrek.co opublikował interesujący materiał dotyczący braku popytu na samochody elektryczne w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Szefowie takich marek jak Toyota czy Honda już od jakiegoś czasu sygnalizowali, że nie ma zbyt dużego zainteresowania na samochody typu BEV (ang. Battery Electric Vehicle). Właśnie z tego względu nastawiali się na produkcję modeli hybrydowych. Teraz do tego grona dołącza się BMW. Klaus Fröehlich, szef działu badań i rozwoju BMW powiedział: „Widzimy pojazdy typu BEV głównie na zachodnim wybrzeżu i niektórych częściach wschodniego wybrzeża, podczas gdy reszta USA będzie kontynuować wykorzystywanie konwencjonalnych silników benzynowych”.
BMW X5.
Tak więc hasła mówiące o kończącej się epoce silników spalinowych nie są tak oczywiste jak mogło by się wydawać. Według ogólnodostępnych prognoz zakłada się zakończenie produkcji silników np. benzynowych na przestrzeni dekady lub dwóch. Fröehlich jest jednak ostrożny w tych postulatach. Najlepszym tego potwierdzeniem jest jego wypowiedź dla Automotive News: „Najlepsze założenie jest takie, że zelektryfikowane pojazdy (pojazdy elektryczne i hybrydy plug-in) będą stanowiły 20–30 procent światowej sprzedaży do 2030 r., ale będą miały bardzo zróżnicowaną globalną dystrybucję”. Szef działu badań i rozwoju marki BMW podkreślił również, że architektura pojazdów BMW musi być elastyczna. Wynika to choćby z faktu przyjmowania aut elektrycznych na poszczególne rynki. W dużej mierze jest to uzależnione od przyjmowanych zasad emisyjnych dla danego kraju/rynku.
BMW X7.
Klaus Fröehlich, szef działu badań i rozwoju BMW.