Akcjonariusze Nissana przegłosowali w czwartek 8 kwietnia na nadzwyczajnym walnym zgromadzeniu usunięcie Carlosa Ghosna z rady dyrektorów. Firma zerwała w ten sposób ostatnie formalne powiazania z człowiekiem, który 20 lat wcześniej uratował ją od bankructwa. Jej nowym członkiem został Jean-Dominique Senard, szef Renault i nowej rady sojuszu Renault Nissan Mitsubishi.
Jean-Dominique Senard, szef Grupy Renault I Hiroto Saikawa, prezes Nissan Motor Co./ fot. Toru Hanai/Bloomberg
WZA było rekordowe pod względem frekwencji, uczestniczyło w nim 4100 akcjonariuszy. Prezes Nissana Hiroto Saikawa przeprosił zebranych za całą sytuację, zapowiedział, że „posprzątanie” w firmie trochę potrwa. Zapowiedział także, że Nissan rozważa dochodzenie od Ghosna odszkodowania za straty związane z niewłaściwym wykorzystaniem funduszy spółki. Oczywiście – stwierdził Saikawa – nie ma też mowy o jakiejkolwiek odprawie dla byłego szefa.
CZYTAJ TAKŻE: Carlos Ghosn wymusi zmiany w japońskim sądownictwie?
Kilka dni wcześniej Ghosn, Francuz z trzema paszportami (francuskim, brazylijskim i libańskim) został aresztowany po raz czwarty (kilka tygodnie temu wyszedł za kaucją z aresztu), tym razem w związku z podejrzeniem o osobiste wzbogacenie się kosztem Nissana. Prokuratorzy ocenili straty z tego tytułu na 5 mln dolarów. Sąd rejonowy w Tokio odrzucił wniosek o zwolnienie za kaucją, więc Ghosn pozostanie za kratkami do 14 kwietnia. Prokuratura może wystąpić o dalsze 10 dni aresztu, a po tym terminie musi postawić mu zarzuty lub zwolnić. Ghosn uznał kolejne zatrzymanie za oburzające i zwrócił się o pomoc do rządu francuskiego. Minister gospodarki i finansów Bruno Le Maire zapowiedział, że były szef Renaulta może liczyć na wsparcie konsularne.