W rozmowie z „New York Times” Elon Musk, prezes Tesli przyznał się do uzależnienia od środków nasennych i ogólnej, nie najlepszej kondycji. Ostatni rok określał jako „koszmarny”, „najtrudniejszy i najbardziej bolesny w karierze”. Kilkakrotnie w trakcie wywiadu rozpłakał się. Musk przyznał, że pracuje ciężko nad wieloma projektami, a sama Tesla ma sporo kłopotów. Na rynku nie ma obiecanej ilości Modelu 3, w prasie co chwilę pojawiają się negatywne komentarze, z którymi Musk nie najlepiej sobie radzi, kurs akcji spada, inwestorzy są niezadowoleni z wyników finansowych.
Musk przyznaje w wywiadzie, że: „Zdarzały się momenty, gdy nie wychodziłem z fabryki przez trzy czy cztery dni. Były dni, kiedy nie wychodziłem w ogóle na zewnątrz. Wszystko to kosztem spędzania czasu z moimi dziećmi i z przyjaciółmi”.
Musk ma sporo na głowie. Prywatnie i w firmie.
Jednak ostatni problem Musk zgotował sobie sam. Tweet z 7 sierpnia o deklaracji wyjścia z giełdy miał znaczące konsekwencje. Trwa dochodzenie Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, akcjonariusze złożyli pozwy, a zarząd jest bardzo zaniepokojony całą sprawą. W ostatnich tygodniach dało się wyczuć ciągłe rozżalenie Elona Muska – na dziennikarzy, analityków czy nawet akcjonariuszy, którzy mają być nastawieni wyłącznie na zysk.