Porozumienie polega zasadniczo na zapłaceniu z funduszu ubezpieczeń członków dyrekcji kwoty 270 mln euro. Ugoda dotyczy także Ruperta Stadlera, byłego prezesa Audi. Volkswagen zapowiedział w marcu, że będzie domagać się odszkodowania od Winterkorna i Stadlera z powodu naruszenia przez nich obowiązku staranności przewidzianej w ustawie o spółkach giełdowych. Firma doszła do wniosku, że Winterkorn nie dopełnił obowiązku zachowania należytej staranności, bo nie wyjaśnił w pełni i szybko okoliczności użycia zabronionego przez prawo oprogramowania zakłamującego emisję spalin niektórych diesli sprzedanych w Ameryce Płn. w latach 2009-2015. W ramach tej ugody Winterkorn zapłaci 11,2 mln euro, a Stadler 4,1 mln. Dawny członek zarządu Audi, Stefan Knirsch zgodził się zapłacić milion euro, a b. członek zarządu Porsche, Wolfgang Hatz — 1,5 mln euro.

""

fot. Volkswagen

moto.rp.pl

Do ogłoszenia ugody doszło w czasie, gdy prokuratura w Berlinie poinformowała o postawieniu odrębnych zarzutów Winterkornowi za nieprawdziwą wypowiedź w parlamencie, kiedy stwierdził, że nic nie wiedział o skandalu z dieslami przed jego ujawnieniem. „W tym wystąpieniu oskarżony twierdził niezgodnie z prawdą, że poinformowano go o urządzeniach zakłamujących emisję spalin dopiero we wrześniu 2015. Z aktu oskarżenia wynika, że od maja 2015 miał świadomość, iż oprogramowanie kontroli pracy silnika w niektórych pojazdach VW zostało wyposażone w funkcję manipulowania spalinami podczas testów” — stwierdza komunikat prokuratury, potwierdzający wcześniejszą informację dziennika „Bild”. Winterkorn był prezesem Volkswagena od 2007 do 23 września 2015 r. Podał się do dymisji w tydzień po ujawnieniu skandalu dieselgate.