Reklama

Przekroczysz prędkość w Estonii: przymusowy postój zamiast mandatu

Przymusowy postój zamiast mandatu za przekroczenie prędkości. To nowy pomysł na karanie kierowców w Estonii.

Publikacja: 08.10.2019 13:47

Przekroczysz prędkość w Estonii: przymusowy postój zamiast mandatu

Foto: moto.rp.pl

Policja w Estonii sprawdza nowy pomysł karania kierowców przekraczających dozwoloną prędkość. Na próbnym, 50 km odcinku między Tallinem a Raplą działa nowy system kar – przymusowy postój zamiast mandatu. Przekroczenie prędkości nie większe niż o 20 km/h trzeba odpokutować 45-minutową przerwą, a pomiędzy 20 a 40 km/h – karane jest godziną postoju.

""

Foto: moto.rp.pl

Kary finansowe nie odnoszą odpowiedniego skutku. Mandaty wynoszące 3 euro, czyli około 13 złotych, za każdy kilometr przekroczenia prędkości nie powstrzymywały estońskich kierowców przed zbyt szybką jazdą. – Kierowcy traktowali mandaty jak rachunki za przejazd. Płacą i puszczają w niepamięć. Z drugiej strony, bardzo denerwował ich czas, który przy okazji musieli spędzić w radiowozie. Połączyliśmy więc te dwie dane i stąd pomysł na przymusową przerwę – mówi Elari Kasemets, specjalista ds. innowacji estońskiej policji i straży granicznej.

""

Foto: moto.rp.pl

Prawo wyboru postoju zamiast mandatu przysługuje tylko tym, którzy złamali przepisy pierwszy raz. Z danych z 2018 roku wynika, że w Estonii złapano 36 677 kierowców przekraczających prędkość. Większość z nich (25 081) przekroczyła prędkość w zakresie o 21-40 km\h. Estonia chce testować nowy program także na innych drogach krajowych i zapowiada jego rozszerzenie.

Reklama
Reklama

Policja w Estonii sprawdza nowy pomysł karania kierowców przekraczających dozwoloną prędkość. Na próbnym, 50 km odcinku między Tallinem a Raplą działa nowy system kar – przymusowy postój zamiast mandatu. Przekroczenie prędkości nie większe niż o 20 km/h trzeba odpokutować 45-minutową przerwą, a pomiędzy 20 a 40 km/h – karane jest godziną postoju.

Kary finansowe nie odnoszą odpowiedniego skutku. Mandaty wynoszące 3 euro, czyli około 13 złotych, za każdy kilometr przekroczenia prędkości nie powstrzymywały estońskich kierowców przed zbyt szybką jazdą. – Kierowcy traktowali mandaty jak rachunki za przejazd. Płacą i puszczają w niepamięć. Z drugiej strony, bardzo denerwował ich czas, który przy okazji musieli spędzić w radiowozie. Połączyliśmy więc te dwie dane i stąd pomysł na przymusową przerwę – mówi Elari Kasemets, specjalista ds. innowacji estońskiej policji i straży granicznej.

Reklama
Tu i Teraz
Dieselgate w Polsce. Volkswagen zapłaci 73,7 mln zł i kończy batalię z UOKiK
Tu i Teraz
To nie jest Corolla. Ten model Toyoty jest najpopularniejszą hybrydą na świecie
Tu i Teraz
Dacia Sandero królem Europy. W czasach drogich SUV-ów i elektryków wygrywa prostota
Tu i Teraz
Autostrada Wielkopolska znów podnosi ceny. To już drugi raz w tym roku
Materiał Promocyjny
Bieszczady to region, który wciąż zachowuje aurę dzikości i tajemniczości
Tu i Teraz
Odcinkowy pomiar prędkości na A4 zbiera rekordowe żniwa
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama