W przyszłości w szkołach jazdy pojawią się samochody elektryczne. W przyszłości, bo póki co w Polsce tylko pojedyncze szkoły jazdy wyposażone są w pojazd z takim napędem. Ale i u naszych zachodnich sąsiadów ledwie 5 proc. szkół posiada obecnie w swojej flocie e-samochody. Proces przybywania elektryków jest wręcz niezauważalny. Przez ostatnie dwa lata w niemieckich szkołach jazdy liczba elektryków zwiększyła się zaledwie o 3 procent. Ponad 70 procent ankietowanych szkół stwierdziło, że inwestuje we flotę napędzaną silnikami spalinowymi. Tak jest w Niemczech, w Polsce ten proces jest jeszcze wolniejszy.
Niemieccy kursanci również nie mają ochoty uczyć się jazdy autem elektrycznym. Zainteresowanie nie przekracza 5 proc. wszystkich kandydatów. Problem w przyszłości może być innej natury. Trzeba pamiętać, że auta elektryczne w większości nie posiadają tradycyjnej skrzyni biegów. Tak więc każdy, kto zda egzamin na prawo jazdy samochodem elektrycznym, nie może prowadzić samochodu z manualną skrzynią biegów. Żeby przyspieszyć proces elektryfikacji Andreas Scheuer, niemiecki minister transportu chce jak najszybciej zmienić odpowiednie rozporządzenie. Unia Europejska również bardzo mocno interesuje się tematem aut elektrycznych w szkołach nauki jazdy.
ZOBACZ TAKŻE: Top 10 | Tesla liderem, ale kto jeszcze sprzedaje najwięcej elektryków na świecie?