Na gierkówce czeka nas drogowy armagedon. Jak dojechać na Śląsk

Już w marcu kierowcy jeżdżący pomiędzy Warszawą i Łodzią a Katowicami utkną w gigantycznych korkach. Rozpoczynająca się budowa brakującego fragmentu autostrady A1 potrwa do jesieni 2021 r.

Publikacja: 21.02.2019 23:04

Na gierkówce czeka nas drogowy armagedon. Jak dojechać na Śląsk

Foto: fot. GDDKiA

Najruchliwsza trasa w Polsce niebawem zacznie przyprawiać kierowców o ból głowy. Na drodze krajowej nr 1, czyli popularnej gierkówce łączącej Gdańsk, Łódź i Warszawę z Katowicami ruszyły pierwsze prace związane z jej przebudową na autostradę A1. Od początku tygodnia na obu jezdniach zaczęły się pojawiać pierwsze przewężenia – jeszcze krótkie, ale już powodujące korki. Za to w marcu zacznie się prawdziwy kryzys – na pierwszym z czterech budowanych odcinków samochody zaczną jeździć w obie strony jednym pasem. Na dwóch kolejnych odcinkach – w kwietniu i maju.

""

GDDKiA

moto.rp.pl

80 kilometrów korka

Autostrada będzie budowana po śladzie istniejącej drogi, w dodatku pod ruchem. Brakujący fragment – od Tuszyna do początku już budowanej obwodnicy Częstochowy – będzie liczył ok. 80 km. 64 km na terenie województwa łódzkiego zostały podzielone na cztery fragmenty: odcinek A od węzła Tuszyn do węzła Bełchatów o długości prawie 16 km; odcinek B od węzła Bełchatów do węzła Kamieńsk długi na 24 km; odcinek C od węzła Kamieńsk do węzła Radomsko liczący prawie 17 km oraz 7-kilometrowy odcinek D od węzła Radomsko do granicy województw łódzkiego i śląskiego. Kolejny odcinek E – już na terenie województwa śląskiego prowadzący do węzła Rząsawa będzie miał ok. 16 km.

CZYTAJ TAKŻE: Kolejne 20 miliardów na nowe drogi

Na razie na fragmentach trasy pomiędzy Częstochową a Bełchatowem trwa wycinka drzew, zaczęła się rozbiórka stacji paliw i motelu na skrzyżowaniu jedynki z drogą nr 42 w Stobiecku Szlacheckim. Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita”, pierwsze zamknięcia związane z rozpoczęciem robót budowlanych i zmianą organizacji ruchu zaplanowano na razie dla trzech odcinków: D oraz A i C. Dla odcinka B wciąż nie wyłoniono wykonawcy, powtórny przetarg ma być rozstrzygnięty w kwietniu. Łączny koszt realizacji inwestycji to ok. 3,7 mld zł.

""

GDDKiA

moto.rp.pl

Roboty na odcinku D pomiędzy Radomskiem a granicą województwa łódzkiego zaczną się 17 marca. W tym samym dniu nastąpi zamknięcie jezdni lewej w kierunku Łodzi, a ruch w obu kierunkach będzie odbywał się po jezdni prawej – w stronę Katowic. 2 kwietnia maszyny budowlane wjadą na odcinek A od Tuszyna do Bełchatowa. Dzień wcześniej zamknięta zostanie jezdnia prawa – do Katowic, a ruch odbywać się będzie po jezdni w kierunku Łodzi. Natomiast 6 maja nastąpi zmiana organizacji ruchu związana z rozpoczęciem przebudowy odcinka C od węzła Kamieńsk do Radomska.

CZYTAJ TAKŻE: Krok bliżej do trzeciego pasa na A2 między Warszawą a Łodzią

Drogowcy przyznają: nie da się uniknąć gigantycznych utrudnień w ruchu. – To problem dla kierowców i wyzwanie także dla wykonawców. Starą drogę trzeba rozebrać, więc będzie np. bardzo dużo materiału do wywiezienia – mówi Zbigniew Kotlarek, prezes Polskiego Kongresu Drogowego. Zatem nie dość, że dla ruchu tranzytowego zostanie jedna jezdnia, to blokować go będą dziesiątki ciężarówek firm budowlanych.

50 km na godzinę

Według Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, roboty mają być jednak prowadzone w taki sposób, by na możliwie długich odcinkach samochody mogły jechać jedną jezdną z wyznaczonymi trzema pasami ruchu (w przekroju 2+1, szerokość pasa 3 m). Geometria drogi ma być tak kształtowana, aby zapewnić prędkość co najmniej 50 km na godzinę. Nie będzie przy tym przekierowaniu ruchu z A1 na inne drogi. Dodatkowo, żeby zmniejszyć korki na pierwszym odcinku w rejonie węzła Tuszyn i uniknąć ucieczki części aut na równoległą do gierkówki drogę krajową 12/91, zaprojektowano dwa pasy ruchu w kierunku Katowic. To wyjątkowo zatłoczony kawałek. Na wysokości Piotrkowa liczba samochodów w ciągu doby zbliża się do 50 tys.

""

moto.rp.pl

Ale problemem dla kierowców stanie się nie tylko przebudowa trasy pomiędzy Częstochową a Tuszynem. Drogowy horror szykuje się w samej Częstochowie, bo brakuje obwodnicy, z dokończeniem której spóźniają się Włosi. Chodzi o budowę 20-kilometrowego odcinka pomiędzy węzłami Blachownia i Rząsawa, gdzie wykonawcą jest włoskie konsorcjum firm Salini i Todini Construzioni. Pierwotnie włączenie go do ruchu miało nastąpić jeszcze jesienią 2018 r. Kiedy postęp prac był znacznie wolniejszy, niż planowano, termin zakończenia został przesunięty na rok 2019. Jednak teraz wykonawca chce przedłużenia kontraktu na rok 2020.

CZYTAJ TAKŻE: Będzie łatwiej tankować z gniazdka na autostradach

Tymczasem opóźnienie w oddaniu do ruchu obwodnicy Częstochowy będzie tym większym problemem, że w ub. roku rozstrzygnięto przetarg na przebudowę 5,5-kilometrowego fragmentu trasy DK1 przebiegającej przez miasto. Prace obejmą odcinek od węzła z aleją Jana Pawła II do skrzyżowania z ul. Rakowską wraz z przebudowę skrzyżowań. Tak duży zakres robót oznacza, że ruch na przecinającej Częstochowę gierkówce zostanie mocno ograniczony. A jeśli w tym czasie nie będzie gotowej obwodnicy, można spodziewać się kompletnego sparaliżowania miasta. [G]

Tu i Teraz
Orlen obniży ceny paliw na majówkę. Promocja tylko dla wybranych klientów
Tu i Teraz
Rolnicy protestują. Na 24 godziny zablokowali trasę S3
Tu i Teraz
Budowa trasy S1 opóźni się o ponad 7 miesięcy. Archeologiczne odkrycie na budowie
Tu i Teraz
"Ostatnie Pokolenie" zablokowało skrzyżowanie w centrum Warszawy
Tu i Teraz
Jesienią Zakopianka zyska kolejne 16 km nowej trasy. Budowa kosztowała 1 mld zł