Mercedes-AMG C 63S E-Performance: Piekło nie zamarzło

Fani odwracają się plecami, zakrywają z rozpaczy oczy. Nowa klasa C w wersji AMG już nie ma ośmiu cylindrów, tylko cztery. Upadek czy nowy początek?

Publikacja: 21.12.2022 14:42

Mercedes-AMG C 63S E-Performance

Mercedes-AMG C 63S E-Performance

Foto: Albert Warner

Już pierwsza C-klasa miała w wersji AMG silnik V8. Kiedy w 1993 roku zaprezentowano model C36, konkurentów dla takiego pomysłu można było szukać co najwyżej w Monachium, ale i tak jednostki V8 nie montował nikt inny w tym segmencie. Kolejna generacja miała co prawda w bazowej wersji silnik V6 (C32 AMG), ale niesamowicie brzmiąca V-ósemka o 5,5 litrach pojemności i mocy 367 KM jak najbardziej też była w ofercie.

Mercedes-AMG C 63S E-Performance

Mercedes-AMG C 63S E-Performance

Foto: Albert Warner

Przy kolejnej generacji – C204 – było jeszcze lepiej. Topowa odmiana C63 otrzymała silnik o pojemności 6,2 litra i mocy 457 KM. Jego dźwięk płoszył ptaki, kruszył szyby w oknach kamienic i włączał alarmy w zaparkowanych autach. Najlepsza C-klasa AMG w historii. Generacja C205 (2011–2021) już nieco spuściła z tonu – zostało V8, ale miało cztery litry pojemności za to maksymalną moc 510 KM. No i tak dotarliśmy do czasów teraźniejszych i nowego modelu – C63S Performance. Brzmi całkiem dobrze dopóki nie zagłębimy się w dane techniczne. Okazuje się, że symbol C63 zostawiono trochę z nostalgii i dlatego, że teraz będą tak oznaczane najmocniejsze wersje silnikowe. Jednak pod maską nie ma już V8, a są raptem dwa litry pojemności i 4 cylindry. Tak, CZTERY! To policzek dla fanów AMG. Sprawdzamy, czy nowy model ma jakieś ukryte zalety.

Mercedes-AMG C 63S E-Performance

Mercedes-AMG C 63S E-Performance

Foto: Albert Warner

W poniedziałek (19.12.2022) ukazał się ostatni numer drukowanej wersji „Auto Świata”, za chwilę z rynku znikną inne drukowane tytuły motoryzacyjne. Świat się zmienia, czy się nam to podoba czy nie. Zmiany dzieją się tu i teraz, choć z niektórymi ciężko się pogodzić. Brak silnika V8 w nowej C-klasie AMG to też taki symbol naszych czasów. Dinozaury wymierają. Trzeba przeszłość zostawić za sobą i spojrzeć, co nam niesie przyszłość, a ta nazywa się AMG C63 S E Performance. I tak w nowym modelu silnik V8 znany jako M177 zostanie od przyszłego lata zastąpiony przez czterocylindrową jednostkę napędową o oznaczeniu M139I. Płaczcie, zapalajcie świecie gromnicze i przygotowujcie się na nowy porządek świata.

Mercedes-AMG C 63S E-Performance

Mercedes-AMG C 63S E-Performance

Foto: Albert Warner

Siedzę za kierownicą nowego C 63 S E Performance. Dookoła ludzie z AMG, którzy mówią o przełomie, nowym rozdaniu, połączeniu ognia z wodą. Ma nim być wspomniany dwulitrowy, czterocylindrowy turbodoładowany silnik połączony z elektrycznym napędem. Czyli po prostu hybrydowy układ napędowy. Gdy te napędy współpracują ze sobą, uzyskują moc aż 680 KM i 1020 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Dużo i patrząc na te cyfry to jakby strata V8 nieco mniej boli. Chociaż pewnie znajdą się i tacy, na których nawet taka moc nie zrobi wrażenia i żaden najmocniejszy silnik 4-cylindrowy nie zastąpi V8 z jego niesamowitym dźwiękiem.

Mercedes-AMG C 63S E-Performance

Mercedes-AMG C 63S E-Performance

Foto: Albert Warner

Pierwsze jazdy odbywają się na torze. W tym samochodzie jest tu taka ilość funkcji, opcji i regulacji (praktycznie ustawić można wszystko), że na początek ciężko się w tym połapać. Jakbyś się przesiadł z Noki 3310 na nowego iPhone’a. W poprzedniku były dwie ważne rzeczy – gaz, kierownica no i czasami hamulec. Teraz doszły do tego ekrany, pokrętła, przyciski, komunikaty. Już pierwsza zapoznawcza runda pokazuje potencjał nowego AMG. Nie brzmi tak całkiem źle, skręca bardzo, bardzo dobrze, a mocy jest naprawdę sporo. Po kolejnych przejechanych kółkach na torze C 63 S E Performance coraz bardziej pokazuje swoją ultrasportową naturę. Im szybciej jedziesz, tym bardziej jest ci obojętne, co jest pod maską. Dwa silniki napędowe zapewniają znacznie lepszą dynamikę, szczególnie przy przyspieszaniu z niższych prędkości nie ma tu ani chwili zawahania. Mercedes płynnie przejeżdża z jednego zakrętu w drugi, genialnie trzymając się drogi. W sportowym ustawieniu brzmi groźnie i na pewno nie jak auto z czterema cylindrami. Po kilku kółkach zjazd do boksu, podchodzą ludzie z AMG i z pytającym wzrokiem czekają na opinię.

Mercedes-AMG C 63S E-Performance

Mercedes-AMG C 63S E-Performance

Foto: Albert Warner

Czuję się trochę bezradny. Z jednej strony zbuntowany i zły, z drugiej zachwycony nową -klasą AMG. Doskonale zdaję sobie sprawę, że żadną z poprzednich wersji nie przejechałbym tego odcinka w takim tempie. To auto znakomicie się prowadzi, fenomenalnie przyspiesza z wolnych zakrętów, ma w sobie sportowy charakter. Jest rewelacyjnie szybkie. Chcesz go więcej, nie chce ci się z niego wysiadać. Wiem, że poprzednią generacją pojechałbym w każdym zakręcie, łuku i na każdej prostej wolniej niż nową C-klasą AMG. Dźwięk jest dobry, ale oczywiście brakuje tu tych basów z V8. Nowy AMG C 63 S E Performance to po prostu inny samochód od poprzednich generacji C klasy AMG. Auto, które stawia na emocje, ale w nowym, odmiennym wydaniu.

Mercedes-AMG C 63S E-Performance

Mercedes-AMG C 63S E-Performance

Foto: Albert Warner

C 63 S E Performance to zaawansowany technologicznie samochód, jakich próżno szukać w tym segmencie. Ma ogrom mocy i świetne gadżety. Idealnie nadaje się na kręcenie kółek po torze wyścigowym. Dużo tu nowinek, z którymi trzeba się oswoić. Kto lubi szybką, sportową jazdę modelem Performance na pewno nie będzie rozczarowany. Pozostają ci którym brakować będzie basowego dudnienia i klimatu V8. To nie brzmi dobrze: 4-cylindry w C klasie AMG, ale piekło nie zamarzło i w praktyce to po prostu kolejne znakomite AMG.

Mercedes-AMG C 63S E-Performance

Mercedes-AMG C 63S E-Performance

Foto: Albert Warner

Mercedes-AMG C 63S E-Performance

Mercedes-AMG C 63S E-Performance

Foto: Albert Warner

Mercedes-AMG C 63S E-Performance

Mercedes-AMG C 63S E-Performance

Foto: Albert Warner

Mercedes-AMG C 63S E-Performance

Mercedes-AMG C 63S E-Performance

Foto: Albert Warner

Mercedes-AMG C 63S E-Performance

Mercedes-AMG C 63S E-Performance

Foto: Albert Warner

Mercedes-AMG C 63S E-Performance

Mercedes-AMG C 63S E-Performance

Foto: Albert Warner

Mercedes-AMG C 63S E-Performance

Mercedes-AMG C 63S E-Performance

Foto: Albert Warner

Już pierwsza C-klasa miała w wersji AMG silnik V8. Kiedy w 1993 roku zaprezentowano model C36, konkurentów dla takiego pomysłu można było szukać co najwyżej w Monachium, ale i tak jednostki V8 nie montował nikt inny w tym segmencie. Kolejna generacja miała co prawda w bazowej wersji silnik V6 (C32 AMG), ale niesamowicie brzmiąca V-ósemka o 5,5 litrach pojemności i mocy 367 KM jak najbardziej też była w ofercie.

Pozostało 92% artykułu
Ten pierwszy raz
Porsche 911 GTS: Serce czy rozum
Ten pierwszy raz
Volvo EX90: Odważ się być mądrym
Ten pierwszy raz
Nowa Skoda Octavia: Auto, które (po)lubisz
Ten pierwszy raz
Jeździliśmy rekordowym Mercedesem. Na jednym ładowaniu przejedzie 1200 km
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Ten pierwszy raz
Skoda Elroq: Jeździliśmy Skodą, której jeszcze nie ma w salonach