Nowe rozwiązanie, wykorzystujące kamery i specjalne czujniki, zaprezentowane właśnie na briefingu w Göteborgu ma wzmocnić opinię o autach Volvo jako najbezpieczniejszych na świecie. To jednocześnie kolejny krok, który ma pomóc w zmniejszaniu liczby ofiar wypadków drogowych. Szef działu badawczo-rozwojowego Henrik Green zapowiedział, że system zacznie być montowany na początku następnej dekady we wszystkich autach Volvo budowanych na płycie podłogowej SPA2, poczynając zaczynając od XC90, a następnie w mniejszych modelach wykorzystujących płytę CMA. Jeśli okaże się, że kierowca jest pijany, zmęczony lub z innych powodów nie może się skupić na prowadzeniu auta, bo np. korzysta podczas jazdy z telefonu komórkowego — a to są istotne przyczyny wypadków — to nowy system ograniczy prędkość pojazdu, powiadomi serwis assistance firmy albo doprowadzi do zatrzymania samochodu.
System monitorujący zachowanie kierowcy najpierw trafi do XC90 / fot. Volvo
Kwestia bezpieczeństwa była zawsze najważniejsza dla Szwedów. W latach 50. wprowadzili jako pierwsi na świecie trzypunktowe pasy bezpieczeństwa, 4 marca zapowiedzieli montaż ogranicznika prędkości do 180 km/h. Prezes Volvo Hakan Samuelsson przyznał teraz, że to ostatnie rozwiązanie może pozbawić firmę części klientów lubiących bardzo szybką jazdę, ale z drugiej strony stworzy nowe możliwości, np. zachęci rodziców do kupienia dziecku bezpiecznego auta.
CZYTAJ TAKŻE: Volvo: Od 2020 r. nie szybciej niż 180 km/h
– Łatwo powiedzieć, że ludzie powinni robić co zechcą, ale – jako producent – także za nich odpowiadamy. Niektórzy mogą uznać nasze działania za wdrażanie idei „Wielkiego Brata”, ale jeśli uda nam się uratować trochę ludzi od śmierci, to jest to warte zachodu — powiedział prezes na spotkaniu z dziennikarzami.