Siedmiu na 10 mieszkańców Stanów Zjednoczonych nie chce jeździć samojezdnymi pojazdami. Z raportu Amerykańskiego Stowarzyszenia Motoryzacyjnego (American Automobile Association – AAA) wynika, że negatywnie do koncepcji poruszania się autami bez kierowców nastawionych jest 71 proc. badanych, o 8 punktów proc. więcej niż w 2017 r. Odsetek wątpiących zatem rośnie. Eksperci sugerują, że może to mieć związek z ubiegłorocznym wypadkiem w Arizonie, w którym autonomiczny samochód Ubera śmiertelnie potrącił pieszego. Miliardy dolarów pompowane w tę technologię przez koncerny motoryzacyjne i różnego rodzaju startupy nie wpłynęły na świadomość Amerykanów. Według AAA opinia publiczna – poza barierami infrastrukturalnymi – może okazać się największym wyzwaniem, przed którym staną producenci.

""

fot. Justin Merriman/Bloomberg

moto.rp.pl

Samojezdne auta na drogach Kalifornii, Arizony, Florydy, Pensylwanii i Michigan pokonały już miliony mil, wciąż nie zdołały jednak przekonać do siebie mieszkańców USA, których frapują głównie kwestie bezpieczeństwa. Organizacje PAVE (Partnership for Automated Vehicle Education), wspólna inicjatywa przedstawicieli branży, mająca na celu edukację przyszłych użytkowników technologii tzw. self-driving, zamierza więc podjąć działania promocyjne. W planach są szkolenia, warsztaty, a nawet jazdy testowe dla polityków, przedstawicieli administracji lokalnej i urzędników, ale również edukatorów, prawników i zwykłych konsumentów. Eksperci nie mają wątpliwości, że to będzie klucz do złagodzenia lęku.

CZYTAJ TAKŻE: Audi wprowadza system, który pomaga unikać czerwonych świateł

Tym bardziej, że – jak pokazuje raport AAA – technologie wspierające kierowców, które dziś powszechnie stosowane są w autach, jak np. asystent pasa ruchu, system automatycznego hamowania awaryjnego, są pozytywnie odbierane przez użytkowników. Takie rozwiązania podobają się 68 proc. kierowców w USA. Jednocześnie z danych zabranych przez AAA wynika, że Amerykanie nie są całkowicie na „nie” w kontekście wprowadzenia autonomicznych pojazdów. 53 proc. kierowców dopuszcza bowiem wykorzystanie takich aut m.in. w strefach wolnego transportu, takich jak lotniska, parki tematyczne i inne obszary wyłączone z ruchu publicznego. Jednocześnie 44 proc. ankietowanych zadeklarowało, że taki samochody sprawdziłyby się nie jako środek transportu osób, lecz towarów (np. dostawa paczek czy posiłków). Co więcej, wierzą, że taka technologia to – mimo wszystko – przyszłość. Aż 55 proc. respondentów stwierdziło, iż do 2029 r. większość pojazdów będzie miało już możliwość jazdy bez aktywnego udziału człowieka.